Ministerstwo Sprawiedliwości rozesłało innym resortom drugi pakiet zmian w ustawie deregulacyjnej. Dotyczą one otwierania zawodów z branży finansowej, budowlanej i transportowej. Dziś także zaczną się w tej sprawie konsultacje społeczne.

Cały projekt drugiej transzy zaprezentowano tydzień po tym, jak rząd skierował do Sejmu pierwszą, obejmującą całościowe lub częściowe uwolnienie dostępu do 5 zawodów. W drugiej resort sprawiedliwości proponuje zniesienie lub zliberalizowanie wymogów, jakie spełnić muszą kandydaci do 91 profesji. Zawody, których deregulacji chce minister Jarosław Gowin, pochodzą z kręgów resortu finansów oraz transportu i budownictwa - większość z tego drugiego.

Przedstawiony projekt przewiduje m.in., że łatwiej byłoby zostać maklerem papierów wartościowych i giełd towarowych (tu istniałby tylko wymóg niekaralności i zdolności do czynności prawnych), usługowo prowadzić księgi rachunkowe (konieczna pozostałaby niekaralność i wykupione ubezpieczenie OC), a w ramach państwowego monopolu przyjmować zakłady wzajemne i prowadzić kolektury gier liczbowych.

Zapowiedziano, że po deregulacji złagodzą się wymogi wobec doradców podatkowych, biegłych rewidentów, aktuariuszy. Jeden z pomysłów liberalizacji przepisów jest taki, że niektóre teraz obowiązujące wymogi zaliczałby odpowiedni egzamin zdany w trakcie studiów. W innej części - np. co do pilotów samolotów, śmigłowców, balonów czy wiatrakowców, do uzyskania licencji nie będzie wymagane wykształcenie wyższe.

Największa deregulacja - w zawodzie urbanisty

W sektorze transportu i budownictwa, deregulacja w wielu przypadkach ma polegać na połączeniu różnych inżynierskich specjalności w jedną: np. inżynierów transportu drogowego, budowy dróg, mostów i kolei oraz inżynierów - specjalistów od wyburzania.

W sektorze budowlanym największa zmiana miałaby polegać na całkowitym otwarciu profesji urbanistów - w tej chwili w całym kraju jest ich ok. 1200 i to im samorządy gmin i miast polecają opracowywanie planów zagospodarowania przestrzennego, które następnie samorządy uchwalają. Zmiana polega na tym, że po deregulacji w przetargu samorządu na plan mogliby startować nie tylko urbaniści, ale także każda inna osoba.

Oznacza to, że dla takich osób przestanie istnieć przymusowe członkostwo w samorządzie zawodu zaufania publicznego urbanistów, który dotąd sprawował konstytucyjną pieczę nad jego wykonywaniem. Za ewentualne uchybienia w działalności autorów planów zagospodarowania, odpowiadaliby oni bezpośrednio przed sądem powszechnym. Zdaniem urzędników MS, na deregulacji zawodu urbanisty skorzystają przede wszystkim architekci, których jest kilkanaście tysięcy.

Inna ważna planowana zmiana dotycząca branży budowlanej dotyczy przepisów odnoszących się do kierowników budów. Obecnie tę funkcję mogą pełnić osoby z wyższym wykształceniem budowlanym. Deregulacja w tym sektorze miałaby polegać na dopuszczeniu techników budownictwa do możliwości bycia kierownikami budów w pewnym zakresie. 

Ruszają konsultacje społeczne

Jeszcze dziś projekt znajdzie się na stronach Rządowego Centrum Legislacji, co oznacza rozpoczęcie procesu konsultacji społecznych. Uprawnionych jest do nich ponad 300 podmiotów i instytucji. Niezależnie od tego, każdy internauta będzie mógł wyrazić opinię o projekcie, za pośrednictwem strony internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.

Największa deregulacja - w zawodzie urbanisty

Gowin ma - jak mówił - "optymistyczną nadzieję", że pierwszą, skierowaną właśnie do Sejmu transzę deregulacyjną, uda się uchwalić w parlamencie do końca tego roku. Wtedy do Sejmu mogłaby trafić transza druga. Od przyszłego tygodnia - jak dziś zapowiedziano - resort sprawiedliwości rozpoczyna prace nad trzecią transzą deregulacyjną, obejmującą zawody medyczne (w dopuszczalnym zakresie) oraz z dziedziny gospodarki i środowiska (geologii). Resort liczy, że uda się przygotować listę ok. stu zawodów.