Ministerstwo Zdrowia zamierza do końca roku kupić 16 mobilnych gabinetów stomatologicznych, w których mają być leczone dzieci w terenie. Realizacja planu może jednak stanąć pod znakiem zapytania. Problemem jest czas - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Dentobusy miały zapewnić opiekę stomatologiczną dzieciom w mniejszych miejscowościach /Marcin Bielecki /PAP

Resort dostał na ten cel ekstra środki od ministra finansów: 24 mln zł. Kwotę tę zapisano w przyjętej w zeszłym tygodniu specustawie. Problem polega na tym, że w rzeczywistości na drogi może nie wyjechać taki pojazd - alarmuje "DGP".

Producenci i samorządy, które już próbowały kupić dentobusy mówią wprost: nie ma szans na to, by zrealizować kontrakt do końca roku. A wtedy 24 mln przepadną - alarmuje dziennik.

Wynika to z faktu - jak pisze "DGP" - że nikt w Polsce nie produkuje seryjnie mobilnych gabinetów stomatologicznych. Czas ich wykonania na indywidualne zamówienie wynosi minimum 6-9 miesięcy. A z rozmów, jakie dziennikarze "DGP" przeprowadzili z producentami, wynika, iż nie ma możliwości, by zdążyć z wykonaniem tego rodzaju zamówienia przed końcem grudnia.

Problemem jest również to, że tak naprawdę nadal nie wiadomo, co chce zamówić resort zdrowia. W ustawie gwarantującej finansowanie zapisano jedynie, że dentobusy "umożliwią zapewnienie opieki stomatologicznej dzieciom w mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma gabinetu w szkole, ani w najbliższej okolicy", a także, że będą "nowocześnie wyposażone".

Jak zauważa gazeta, nie wiadomo w związku z tym, czy będzie tam fotel, jeżeli tak - to jeden czy więcej, czy będzie można tylko przejrzeć zęby czy lakować, czy zakładać plomby?.

Trudno ogłaszać przetarg, jeżeli nie jest znany bardziej szczegółowy cel zamówienia - podsumowuje dziennik.

(mpw)