Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu LOT-u z Warszawy do Brukseli. Doszło do usterki, maszyna musiała wylądować w Düsseldorfie - poinformował na Twitterze europoseł Lewicy Robert Biedroń, który był na pokładzie. Jak napisał Biedroń, doszło do dekompresji.

"PILNE: Właśnie wylądowaliśmy awaryjnie na lotnisku w Düsseldorfie. Samolot LOT WAW-BRU miał dekompresję na pokładzie. Sytuacja wyglądała dramatycznie, ale została opanowana. Brawo załoga" - napisał na Twitterze Robert Biedroń. 

Na pokładzie była także europosłanka Elżbieta Łukacijewska. "To był kiepski lot z masą obaw i strachu. Zamiast w Brukseli wylądowaliśmy w Düsseldorf" - napisała na Twitterze. 

Sytuację relacjonował także europoseł Bogusław Liberadzki. "Lot z Warszawy do Brukseli zakończyliśmy awaryjnym lądowaniem w Düsseldorfie. Samolot LOT WAW-BRU miał dekompresję na pokładzie. Podziękowania dla pilotów i załogi za profesjonalne zachowanie i zapewnienie wszystkim pasażerom bezpieczeństwa" - podkreślił. 

Krzysztof Moczulski z Polskich Linii Lotniczych LOT potwierdził, że doszło do usterki samolotu. Jak podał rzecznik LOT, w samolocie typu Embraer 195, wykonującym rejs LO233 z Warszawy do Brukseli, nad terytorium Niemiec doszło do usterki systemu hermetyzacji kabiny

"Kapitan, zgodnie z obowiązującymi procedurami, podjął decyzję o obniżeniu pułapu lotu i lądowaniu w trybie standardowym na lotnisku w Düsseldorfie" - przekazał Moczulski. Po pasażerów został wysłany zastępczy samolot, który przewiózł ich do Brukseli.