Człowiek, który wypowiedział wojnę korupcji w polskiej piłce został zdegradowany. Wrocławski prokurator Tadeusz Potoka, który jako pierwszy śledczy w Polsce postawił korupcyjne zarzuty piłkarzom został przeniesiony do Wołowa. Będzie pracował w prokuraturze w 12-tysięcznym mieście powiatowym.

Prokurator okręgowy tłumaczy, że we Wrocławiu był o jeden etat za dużo, a w Wołowie o jeden za mało. „Awansowano” i przeniesiono więc prokuratora Potokę – padło na niego, bo… ma samochód. Wersję tę trudno zweryfikować, bo przeniesiony prokurator nie odbiera telefonu.

Oficjalnie milczą też jego koledzy z pracy. Poza mikrofonem przyznają jednak, że przeniesienie to degradacja. Niektórzy z nich łączą ją z tym, że czasie piłkarskiego śledztwa prokurator udzielał się medialnie, a jego zasługi podkreślał sekretarz generalny PO.

Grzegorz Schetyna zapowiedział nawet, że po wyborach prokurator zostanie szefem zespołu, zajmującego się korupcją w sporcie. Wybory wygrał jednak PiS, a jednym z senatorów został brat prokuratora okręgowego we Wrocławiu – tego samego, który zdegradował prokuratora Potokę.