Większe uprawnienia do podawania leków i wykonywania zabiegów ratowania życia bez nadzoru lekarza - to główne postulaty ratowników medycznych, którzy spotkali się w Krakowie na pierwszym swoim kongresie. Ich wnioski mają trafić do Ministerstwa Zdrowia.

Ratownicy medyczni to podstawowa obsada karetek pogotowia. Jak mówi profesor Mikołaj Spodaryk, pediatra i dziekan wydziału ratownictwa medycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, do nagłych wypadków jeżdżą właśnie paramedycy. To ratownicy dedykowani do działania w nagłych warunkach, dalekich od warunków szpitalnych.

Profesor twierdzi, że są oni do swojej pracy świetnie przygotowani. Często dużo lepiej, niż przygodnie znajdujący się w karetce lekarz lub lekarz o mniejszym doświadczeniu doraźnym w tej akcji w realu -  tłumaczy Spodaryk w rozmowie z reporterem RMF FM.

Profesor był jednym z uczestników I Ogólnopolskiego Kongresu Ratowników Medycznych, który odbył się w sobotę w Krakowie.

Spotkanie zorganizowane zostało przez Społeczny Komitet Ratowników Medycznych.

Hasłem przewodnim kongresu było: "Ratownik medyczny - przeszłość, teraźniejszość, przyszłość". To był również tytuł otwierającego konferencję wykładu Roberta Gałązkowskiego, szefa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Późniejsze wystąpienia dotyczyły natomiast bardziej szczegółowych zagadnień - m.in. Ostrych Zespołów Wieńcowych, oparzeń i amputacji czy ratowania życia na polu walki.