Podczas debaty liderów PO i PiS nie obyło się bez ciosów poniżej pasa. Kaczyński zarzucił Tuskowi kontakty z Eriką Steinbach. Tusk z kolei przytoczył zagadkową opowieść. Kilka lat temu Kaczyński miał mu powiedzieć, że zabić go to dla niego jak splunąć.

Premier szarżował bardziej po, niż podczas samej debaty. Już po walce próbował zapędzić przeciwnika do narożnika i znokautować Tuska: Nie miał kompletnie nic do powiedzenia. Powtarzał te same formułki, które powtarza od dwóch lat. Powiedziałem mu to. Żyje w jakimś innym kraju - mówił Jarosław Kaczyński.

Z kolei lider Platformy po końcowym gongu już wyraźnie zadowolony z siebie unikał triumfalizmu i przeciwnika oceniał niezwykle łagodnie: Pan premier był chyba trochę zmęczony i nie we wszystkim przygotowany kiedy chodziło o konkrety, o liczby. Raz po raz powtarzając, że najważniejsze są argumenty, które zaprezentował. Takie słowa pokazują, że szef PO za wszelką cenę chciał udowodnić, że nie jest pomocnikiem, a zawodnikiem równorzędnym, który może stanąć na ringu z najlepszymi. Posłuchaj jak debatę ocenili sami wyborcy: