Na szczycie Unii Europejskiej w Goeteborgu nie padnie żadna konkretna data rozszerzenia Piętnastki. Nie padnie, mimo iż zdaniem komisarza do spraw rozszerzenia Guntera Verheugena powinna, by uspokoić kraje kandydujące. Zwłaszcza po wynikach niedawnego referendum w Irlandii, w którym Irlandczycy powiedzieli „nie” dla Traktatu z Nicei dotyczącego właśnie rozszerzenia i reform Unii.

Większość krajów uznała, że irlandzkie "nie" to także sprzeciw wobec poszerzenia Unii. Dlatego zdaniem wielu ministrów podanie daty rozszerzenia już teraz byłoby kpiną z opinii publicznej w tym kraju. Przeciwko sprecyzowaniu kalendarza opowiedziała się zwłaszcza Francja, Niemcy i Hiszpania. Jednak zwolennicy wyznaczenia kalendarza okazywali także dużą powściągliwość. Przewodniczący Komisji Europejskiej, Romano Prodi mówił wprawdzie, że negocjacje z najlepszymi kandydatami powinny zakończyć się przed końcem 2002 roku, a obywatele nowych krajów powinni uczestniczyć w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004. Prodi jednak nie zabiegał, aby potwierdzono to dosadnie we wnioskach końcowych ze szczytu w Goeteborgu. Czy Unia zdecyduje się na jakikolwiek mocniejszy sygnał dla kandydatów, okaże się już za trzy dni, kiedy to rozpoczyna się szczyt Piętnastki w Goeteborgu. Posłuchaj relacji brukselskiej korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borgignon:

Nie będzie renegocjacji Traktatu z Nicei - tak ustalili wczoraj szefowie dyplomacji Piętnastki. Dyplomaci w kuluarach mówili, że to przede wszystkim problem samych Irlandczyków. Rząd w Dublinie zapewnia przecież, że nie chce opóźniać poszerzenia Unii. Prawdopodobnie więc do Traktatu z Nicei zostanie dopisany specjalny protokół, który będzie miał zadowolić społeczeństwo Irlandii. Miałyby znaleźć się w nim obietnice np. neutralności a zwłaszcza obietnica, że pomoc dotychczas przyznawana Irlandii nie zmniejszy się.

00:05