„Jest to jedna z bardzo prawdopodobnych wersji” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Dariusz Piontkowski o możliwości przesunięcia terminu egzaminu ósmoklasisty. Na pytanie, czy możliwe jest przedłużenie zamknięcia szkół minister edukacji mówił: „Minister zdrowia mówi o tym, że szczyt zachorowań przed nami, także logiczne wnioski dla oświaty nasuwają się same”.

Marcin Zaborski podczas Popołudniowej rozmowy w RMF FM pytał ministra Piontkowskiego o to, kiedy jego zdaniem można się spodziewać powrotu uczniów do szkół. O odpowiedzi usłyszał: Musiałaby wygasnąć choroba - wtedy można się spodziewać ponownego otarcia szkół.

Minister edukacji odniósł się do pytań na temat ewentualnego przesunięcia egzaminu dla ósmoklasistów, w związku z zamknięciem szkół. Bierzemy różne możliwości pod uwagę, na razie nie wiemy, na jak długo będzie zawieszona tradycyjna działalność edukacyjna. Na razie - przy tych terminach, które są - egzamin dla ósmoklasisty nie jest zagrożony - przekonywał Dariusz Piontkowski Jesteśmy koncepcyjnie przygotowani do tego, żeby - jeżeli będzie taka potrzeba - przesunąć termin egzaminu - dodał gość Popołudniowe rozmowy.  Minister mówił też o możliwości - w przypadku przesunięcia egzaminu - przeorganizowania harmonogramu roku szkolnego.

Dariusz Piontkowski: Dziś nie mówimy o systematycznej realizacji podstawy programowej

Dziś nie zobowiązujemy nauczycieli do tego, aby w systematyczny sposób wykładali wiedzę z zakresu swojego przedmiotu. Na dziś nie ma podstaw prawnych, aby zmusić do tego nauczycieli, czy zmusić uczniów do wzięcia udziału w lekcjach on-line - mówił w RMF FM minister edukacji, zapowiadając rozporządzenie dla oświaty w tej sprawie.

Zdalna forma nauczania nie jest teraz ujęta w przepisach oświatowych. Dopiero rozporządzenia, które wydamy będzie obejmowało możliwość wystawienia przez nauczyciela ocen, czy rozliczania z obecności uczniów.  Dziś nie mówimy o systematycznej realizacji podstawy programowej - zaproponujemy to od przyszłego tygodnia - dodał Piontkowski. 

Piontkowski: Skąd rząd ma wziąć pieniądze na sprzęt dla szkół? Ich wyposażenie to rola samorządów

Nie każde nauczanie zdalne musi polegać na tym, że nauczyciel będzie prowadził online lekcje dla swojej grupy. (...) Wyraźnie w rozporządzeniu wskażemy, że jeżeli nauczyciel nie posiada prywatnego sprzętu, to dyrektor szkoły będzie zobowiązany sprzęt mu udostępnić. W każdej szkole jest pracownia komputerowa - tam nauczyciel także będzie mógł przygotowywać się do zajęć i stamtąd komunikować się ze swoimi uczniami - powiedział Dariusz Piontkowski w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Minister edukacji dodał, że to samorządy powinny zadbać o odpowiednie wyposażenie szkół w sprzęt komputerowy: Ta sytuacja nie dotyczy tylko rządu , nauczycieli, ale nas wszystkich i wszystkich organów władzy, w tym także samorządów terytorialnych. Dzisiaj to samorząd jest odpowiedzialny za wyposażenie szkół, za przygotowanie ich do różnych metod nauczania. Tak, jak rząd wyasygnuje z budżetu państwa gigantyczne pieniądze na to, żeby pomóc przedsiębiorcom i osobom fizycznym przetrwać ten trudny okres, to tak samo mamy prawo oczekiwać, że także inne instytucje publiczne uznają, że jest to sytuacja szczególna

Marcin Zaborski dopytywał, czy rząd pomoże szkołom w zakupie dodatkowego sprzętu komputerowego. Skąd mamy wziąć na to pieniądze? - odpowiedział Piontkowski.

Marcin Zaborski zapytał też, od jakiego wieku dziecko jest w stanie samodzielnie uczyć się zdalnie. Wydaje nam się, że dzieci z przedszkola, dzieci z nauczania wczesnoszkolnego bez opieki rodziców tak naprawdę niewiele są w stanie zrobić. Dlatego prawdopodobnie będziemy zakładali, że dzieci w tym  wieku otrzymają jakieś materiały, które będą mogły wykorzystać przy pomocy rodziców - odpowiedział Piontkowski. Prowadzący program zapytał, dlaczego zatem tylko rodzice dzieci poniżej ósmego roku życia otrzymają w ten sytuacji wsparcie finansowe. Jest rozmowa o tym, czy nie należałoby tego zasiłku rozszerzyć, ale to już będzie decyzja całego rządu, a nie tylko i wyłącznie moja - odparł minister edukacji.

W Popołudniowej rozmowy w RMF padło też pytanie o możliwość zorganizowania najbliższych obrad Sejmu na Stadionie Narodowym. Dziś pewnie trudno to sobie wyobrazić, ale wielu rzeczy nie wyobrażaliśmy sobie jeszcze kilka czy kilkanaście dni temu. Nie wiem, czy pod względem regulaminowym i formalno-prawnym będzie to możliwe, ale być może będzie to jeden ze sposobów na to, żeby uniknąć oskarżeń o to, że zabraniamy zgromadzeń znacznej liczbie osób, a w Sejmie nagle kilkaset osób miałoby obradować na jednej sali - powiedział Piontkowski.

Marcin Zaborski zapytał też o wybory prezydenckie. Czy w obecnej sytuacji nie powinno się ich przełożyć. Dziś wszyscy, którzy chcą ubiegać się o fotel prezydenta tak naprawdę są w trakcie kampanii wyborczej. Jedni ją realizują w pracy, w taki czy inny sposób. Ona przebiega oczywiście inaczej, niż te kampanie do których jesteśmy przyzwyczajeni, ale tak samo jak wiele innych dziedzin życia - inaczej je sobie organizujemy. Dziś trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to, czy te wybory powinny być przełożone czy nie - odpowiedział Piontowski. Funkcja prezydenta jest funkcją szczególną. Raczej nie powinny się o nią ubiegać osoby, które nie są w stanie zapewnić sobie większego poparcia społecznego. Zanim pojawił się stan epidemiczny, był już długi okres, kiedy można było zbierać podpisy - dodał minister edukacji.