Warszawski sąd podtrzymał decyzję o tymczasowym aresztowaniu Dariusza K. – podaje tvp.info. Były mąż Edyty Górniak został aresztowany po tym, jak prowadząc auto pod wpływem narkotyków zabił 63-letnią kobietę przechodzącą przez przejście dla pieszych na warszawskim Ursynowie.

Zażalenie na aresztowanie Dariusza K. wniósł jego obrońca. Zdaniem adwokata, jest to zbyt surowy środek zapobiegawczy.

Jak podaje tvp.info, śledczy rozmawiali ze świadkiem wypadku z 13 lipca. Zeznał on, że widział, jak starsza kobieta wchodzi na przejście dla pieszych na zielonym świetle, gdy nagle uderzyło w nią szybko jadące BMW kierowane przez Dariusza K. Licznik auta zatrzymał się na 85 km/h - tym samym przekroczył on dozwoloną prędkość o co najmniej o 35 km/h.

Po wypadku śledczy przedstawili Dariuszowi K. zarzuty umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym w związku z tym, że kierując samochodem po zażyciu środka odurzającego w postaci kokainy, nie zatrzymał się na czerwonym świetle i na przejściu dla pieszych śmiertelnie potrącił 63-letnią kobietę. Muzyk twierdził, że niczego nie pamięta, odmówił odpowiedzi na pytania i podkreślił, że nie będzie składał wyjaśnień. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Dariusz K. już wcześniej proponował poręczenie majątkowe w wysokości 500 tysięcy złotych zamiast aresztu, ale sąd nie przychylił się do tego rozwiązania.