Pobitego mężczyznę znaleziono w samochodzie w Dąbrowie Górniczej. Niewykluczone, że pobili go okoliczni mieszkańcy za jazdę pod wpływem alkoholu - dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek. Policja nie ma jednak na to świadków, a sam poszkodowany nie może zeznawać, ponieważ ma poranioną twarz.

W nocy funkcjonariusze dostali anonimowy telefon, że po osiedlowych ulicach zygzakiem jeździ pijany kierowca. Na miejsce pojechały dwa policyjne patrole. Jeden z nich na poboczu zauważył samochód.

Stojąca wokół niego grupa ludzi natychmiast uciekła. Zostało tylko dwóch mężczyzn. Jeden z nich powiedział, że widział, jak drugi jeździł pijany. Ten ostatni faktycznie był pod wpływem alkoholu; miał około 2 promili. Był także mocno poobijany. Kiedy policjanci zabrali go na komendę, zemdlał.

Jedna z hipotez to pobicie przez wzburzony tłum. Nie ma jednak świadków. Dlatego, jak powiedział jeden z policjantów, nie można jeszcze wykluczyć pobicia z innego powodu. Samego kierowcy na razie przesłuchać się nie da, ponieważ ma poważnie poranioną twarz.

Z Markiem Wręczyckim ze śląskiej policji rozmawiał reporter RMF FM Marcin Buczek: