Dziś w części szkół w Polsce nie odbędą się lekcje. To efekt ogólnopolskiego, jednodniowego strajku w oświacie, którego organizatorem jest Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak oceniacie ten protest? Czekamy na Wasze głosy i komentarze - najciekawsze zacytujemy na antenie RMF FM.

Strajkować mają szkoły i przedszkola we wszystkich 16 województwach. Udział w akcji mają brać nie tylko nauczyciele, ale też pracownicy szkolnej administracji i obsługi.

W ubiegłym tygodniu w internecie przedstawiciele środowisk rodzicielskich opublikowali list do nauczycieli, w którym zadeklarowali, że będą wspierać strajkujących. "Chcemy, abyście wiedzieli, że w tym dniu będziemy z Wami! Wspieramy Wasze dążenia i dziękujemy za wsparcie naszych dotychczasowych działań" - napisano w liście, pod którym podpisali się przedstawiciele ruchów: "Rodzice przeciwko reformie edukacji", "Zatrzymać Edukoszmar", "Szkoła to nie eksperyment", koalicji "Nie dla chaosu w szkole", Zielonogórskiego Forum Rodziców i Rad Rodziców oraz Krajowego Porozumienie Rodziców i Rad Rodziców. Dodatkowo zaapelowali, by rodzice, którzy w dniu strajku poślą dzieci do szkoły lub przedszkola, na znak solidarności z nauczycielami ubrali je w strój galowy.

Decyzję o przeprowadzeniu w piątek ogólnopolskiego strajku nauczycieli i pracowników oświaty Zarząd Główny ZNP podjął na początku marca. Związek domaga się deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pozostałych pracowników, i że do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy - także finansowe - nie zmienią się na niekorzyść. Chce również podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc. 

Po raz ostatni po taką formę protestu sięgnięto w 2007 r. - wówczas w szkołach odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy - i w 2008 r., kiedy przeprowadzono strajk jednodniowy. Podczas obu tych strajków dyrektorzy szkół i przedszkoli zapewnili opiekę wszystkim dzieciom, które przyszły do placówek.

(mn)