Oscypek do Unii Europejskiej! Najsłynniejszy góralski ser miał być sztandarowym produktem, z którym nie tylko Podhale, ale i cała Polska wejdzie do Unii.

W tym celu bacowie i górskie samorządy zarejestrowali oscypka i pokrewne wyroby w polskim urzędzie patentowym. Okazało się jednak, że polskie prawo sobie, a unijne sobie.

Procedurę rejestracji produktu regionalnego trzeba raz jeszcze rozpocząć w Brukseli. Bacowie mają na to niecałe trzy miesiące. Jakie jeszcze przeszkody mogą stanąć na drodze oscypka do podboju unijnych rynków, o tym w relacji zakopiańskiego reportera RMF, Macieja Pałahickiego:

Procedura rejestracji w UE produktu regionalnego jest prosta, ale długotrwała. Polska będzie musiała najpierw przedstawić w Brukseli odpowiednią dokumentację, w której uzasadni, dlaczego chce chronić oscypek i czy rzeczywiście jest on regionalną specjalnością w naszym kraju. Od tej argumentacji będzie zależała przyszłość podhalańskiego specjału.

Wniosek zostanie opublikowany w unijnym dzienniku ustaw; w ciągu 6 miesięcy pozostałe kraje członkowskie, producenci czy zwykli obywatele będą mogli go oprotestować. A od dawna wiadomo, że prawa do oscypka roszczą sobie Słowacy. Ostateczną decyzję podejmie komitet patentowy, w którym zasiadają przedstawiciele krajów członkowskich.

Czy jest o co walczyć? Czy na przykład oscypek mógłby podbić Francję, gdzie na rynku jest blisko tysiąc rodzajów sera? Nasz korespondent Marek Gładysz oscypkiem częstował paryżan. Posłuchaj:

I jeszcze kilka faktów z „życia” oscypka. W lipcu, na pierwszych Mistrzostwach Polski w Jedzeniu Oscypka w Szczyrku, ustanowiono rekord: naraz można zjeść 10 takich serków. Konkurencję rozgrywano najmniejszymi oscypkami, jakie w Szczyrku, czy Zakopanem można kupić za złotówkę. Co ciekawe, fachowcy zaliczają oscypek do grupy serów z masy parzonej, charakterystycznych dla krajów śródziemnomorskich.