Z obawy o złamanie Ustawy o Danych Osobowych dyrektorzy kilku łódzkich liceów nie wywiesili w szkole listy z ocenami pisemnych matur. Zamiast tego nauczyciele w klasie odczytali kto i na ile napisał, bądź przy nazwiskach na liście podali tylko kto zdał, a kto nie.

Po co komu nazwiska i oceny maturzystów? Być może chodzi o to, żeby nie rozeszło się, że „Kowalski” oblał i aby koledzy za plecami nie wytykali go palcami. „Są to dane osobowe. Ustawa daje jakby możliwość wywieszania tego typu list, o ile jest jakiś przepis prawa” – powiedziała sieci RMF FM rzecznik Inspektora Ochrony Danych Małgorzata Kałużyńska – Jasak. Jednak regulamin matur nie wspomina, jak powinno się ogłaszać wyniki. O wszystkim decyduje dyrektor szkoły. Po ustnym egzaminie maturzysta od razu dowiaduje się czy zdał. „Żeby otoczyć opieką ucznia, któremu się nie powiodło, nie pozostawia się go samego na korytarzu z kłębiącymi się myślami i stresem” – powiedział jeden dyrektorów. Za rok problemu już nie będzie. Nową Maturę oceni poza szkołą okręgowa komisja egzaminacyjna, która przyśle uczniom świadectwa maturalne. „Nie będzie publicznego ogłaszania wyników” – zapewnia szef łódzkiej komisji Wojciech Walczak.

20:35