Czy w wypadku ataku terrorystycznego w Polsce do akcji mogą wkroczyć komandosi z GROM-u? Zdaniem byłych dowódców jednostki - Sławomira Petelickiego i Romana Polko - nie, bo nie pozwala na to obecne prawo. Podobnego zdania jest szef MSWiA. Co innego mówi szef MON-u.

Wg Petelickiego, Polko, Oleksego doborowa jednostka komandosów GROM, wyspecjalizowana w walce z terrorystami, może działać tylko i wyłącznie za granicą. To wszystko nieprawda – mówi minister Jerzy Szmajdziński. W celu zagwarantowania bezpieczeństwa i porządku publicznego siły zbrojne mogą być użyte pomocniczo, wtedy gdy uzbrojone oddziały i pododdziały policyjne okażą się niewystarczające do określonej operacji.

Wygląda więc na to, że minister obrony ustawę o policji zna lepiej niż szef MSWiA. Grom jest jednostką antyterrorystyczną przewidzianą do działań poza krajem i to można zamienić. I myślę o tym - mówił wczoraj Józef Oleksy.

Zupełnie niepotrzebnie – zapewnia Szmajdziński; obecne regulacje są wystarczające. Zastrzeżenia zgłaszają tylko ci, którzy nie znają obecnie obowiązującego prawa - dodaje.

Wg szefa MON-u dwie dyżurujące dziś sekcje Gromu, a także kompania komandosów z Lublińca i inne jednostki gotowe są do użycia w każdej chwili. Potrzebny jest wniosek rządu, postanowienie prezydenta. To wszystko może oczywiście trwać minuty, godziny i wojsko może być użyte na terenie kraju - zapewnia Szmajdziński.

15:40