Górnicy nie porozumieli się z wiceministrem gospodarki Pawłem Poncyliuszem. Górnicze związki domagały się wypłat z zysku, osiągniętego w zeszłym roku przez kopalnie. Minister zgodził się rozmawiać o wypłatach pod warunkiem, że druga strona zgodzi się na zmiany w układach zbiorowych pracy.

Teraz górnicy złożą wniosek o odwołanie ministra Poncyliusza. Związkowcy zarzucają mu kompletną ignorancję i niekompetencję: Został wygwizdany i niestety na to zasłużył. Nie tak sobie - jako przedstawiciel Solidarności - wyobrażałem rządy Prawa i Sprawiedliwości.

Minister Poncyliusz propozycje złożone górnikom uważa za uczciwe. Więcej nie dostaną – mówi: Rząd pozostaje przy swoim stanowisku i jesteśmy w stanie udowodnić, że nasza propozycja jest po prostu logiczna i uczciwa. Liderzy związkowi prą jednak do konfrontacji. Chcą 180 milionów z zysków na wypłaty dla górników - to prawie dwa razy ryle ile proponuje rząd.

W poniedziałek odbędzie się dwugodzinny strajk ostrzegawczy w śląskich kopalniach, a w połowie czerwca manifestacja górników w stolicy.