Andrzej Czuma został ponownie wybrany przewodniczącym sejmowej komisji śledczej do spraw nacisków. Nic nie dały protesty opozycji. Posłowie PiS i Lewicy argumentowali, że obecność byłego ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratura generalnego w tego typu komisji jest złamaniem prawa.

W Sejmie wybuchła awantura. Odebrano nam możliwość dyskusji, opozycja nigdy nie była tak źle traktowana - grzmiała posłanka PiS Marzena Wróbel. Jej partyjny kolega, Arkadiusz Mularczyk, stwierdził natomiast, że dzisiejsze posiedzenie komisji było nielegalne. Ostre przerzucanie się politycznymi argumentami ostatecznie przerwali przedstawiciele Sejmowego Biura Legislacji. Według nich zwołanie dziś komisji naciskowej odbyło się zgodnie z prawem. Niestety – to tylko jeszcze bardziej rozsierdziło posłów. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Kamili Biedrzyckiej:

Andrzej Czuma wszystkiemu przyglądał się ze spokojem i przekonywał o swoim obiektywizmie. Twierdził, że jako minister sprawiedliwości nic nie wiedział o sprawie rzeszowskiej, a z byłym szefem CBA nie rozmawiał o niczym istotnym.

Czuma był pierwszym przewodniczącym komisji ds. nacisków. Jej zadaniem jest badanie przypadków wywierania wpływu na służby specjalne, organa ścigania i wymiar sprawiedliwości od 31 października 2005r. do 16 listopada 2007 roku.