Poznań walczy z cichym zabójcą – od dziś jest tam głośno o zagrożeniu, które pojawia się w okresie jesienno-zimowym - dym i czad. Hasłem "Czujka w każdym domu" strażacy i urzędnicy zachęcają do wyposażenia domu w czujniki dymu i czadu.

Darmowe czujki trafią tylko do poznaniaków, którzy wezmą udział w internetowym konkursie, prawidłowo odpowiedzą na pytania i będą jeszcze mieli szczęście w losowaniu. Szczęściu swojego życia nie powierza coraz więcej poznaniaków. Czujki są kupowane i przynosi to wyraźny efekt.

Coraz częściej jeździmy do zdarzeń nie śmiertelnych, ale takich, o których powiadomiły właśnie czujki - twierdzi Witold Rewers, szef poznańskich strażaków. Komendant dodaje, że czujki można kupić już za 50 złotych, a dobre to wydatek około 100 złotych. Do ich zakupu w najbliższym czasie poznaniacy będą nakłaniani w czasie festynów, koncertów czy wizyt strażaków w szkołach.

Najlepszym argumentem są niestety twarde liczby - co roku tylko w Poznaniu jest około 100 wyjazdów do ulatniającego się czadu. W 2012 roku zginęły trzy osoby, w 2013 - taka sama liczba. W tym roku czad zabił już pięć osób, mimo, że sezon grzewczy ledwie się zaczął.

(acz)