Polska podpisała umowę z Chinami, by uniknąć dublowania kontroli celnych w porcie w Gdańsku. Chińczycy mają walczyć z przemytem do naszego kraju, szczególnie jeśli chodzi o: wyroby tytoniowe, papierosy, lekarstwa i części samochodowe. Kontenery niektórych chińskich firm w ogóle nie będą już w naszym kraju kontrolowane. I mamy na tym zyskać.

Największe zyski będzie miał port w Gdańsku, który zwiększy swoje obroty. Szef polskiej służby celnej Jacek Kapica przekonywał, że korzyścią dla Polski będzie to, że teraz służby celne będą mogły się skupić na kontroli innego typu chińskich towarów: Tam gdzie jeszcze Chińczycy nie zgodzili się na wspólne kryteria ryzyka.

Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, Chiny nie zgodziły się by takim specjalnym nadzorem objąć także tekstylia i buty. Tak więc możemy się spodziewać dalszego przemytu ubrań. Natomiast przemyt lekarstw czy papierosów może się zmniejszyć pod warunkiem, że Chińczycy umowę będą respektować.

Chińskie firmy znajdujące się na "liście zaufania" będą mogły w ogóle bez kontroli w Porcie Gdańskim eksportować swoje towary. To kilka firm eksportujących miedzy innymi sprzęt AGD, ryby oraz armatury sanitarne. Jak zapewniał Kapica są to firmy "sprawdzone", które mają już swoje filie w Polsce.

Polska przystąpiła do programu pilotażowego bezpiecznych szlaków handlowych z Chinami (SSTL), którego celem jest dostarczanie z wyprzedzeniem danych o eksportowanych towarach do wybranych portów w UE, by ułatwić służbom celnym analizę ryzyka jeszcze przed załadunkiem. Minister Kapica podpisał aneks do umowy z Chinami, dzięki czemu do programu dołączył Gdańsk. Poza Gdańskiem w programie biorą udział porty : Rotterdam, Felixstowe, Hamburg, Le Havre, Genua i Antwerpia.