Komisja Europejska wysłała dziś ostatnie, przed pozwaniem do Trybunału w Luksemburgu, upomnienie w sprawie opóźnień we wdrożeniu unijnej dyrektywy dotyczącej równouprawnienia kobiet i mężczyzn w miejscu pracy.

W komunikacie prasowym KE zauważa, że Polska poinformowała wprawdzie o powziętych w celu implementacji dyrektywy niektórych środkach, ale nie wszystkie z nich zrealizowała. Komisja Europejska uznała więc informacje z Warszawy za "niepełne" i wysłała Polsce kolejne i ostatnie już ostrzeżenie (tzw. umotywowaną opinię), zanim sprawę skieruje do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Polska ma teraz dwa miesiące na ustosunkowanie się do pisma Komisji.

Czerwoną kartkę w tej samej sprawie otrzymały też w czwartek Austria i Belgia.

To nie pierwszy polski problem z implementacją unijnego prawa gwarantującego równouprawnienie. Wiosną zeszłego roku Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału za niewprowadzenie na czas unijnej dyrektywy z 2004 r. o równym traktowaniu kobiet i mężczyzn, która zakazuje bezpośredniej i pośredniej dyskryminacji ze względu na płeć, oraz molestowania seksualnego.