Po czwartkowym pożarze zakładu Terravity, ze spalonego magazynu, do strumyki Wierzbak i dalej do okolicznych stawów spłynęły produkty do wyrobu czekolady. Straż założyła zapory i przestrzega by czekoladowej wody nie dotykać.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Piotr Świątkowski, jutro czekoladą zajmą się służby sanitarne. Maź zostanie zebrane a przyczyny wycieku dokładnie wyjaśnione: