Urząd Regulacji Energetyki zgadza się jedynie na 5-procentowy wzrost rachunków odbiorców prądu w 2009 r. Ma to być efekt podwyżki opłat za dystrybucję. Cena samej energii ma pozostać bez zmian - informuje "Puls Biznesu".

Zdaję sobie sprawę z potrzeb inwestycyjnych sektora energetycznego i ich nie neguję, ale na razie nie możemy sobie pozwolić na zaspokojenie tych oczekiwań - oświadczył prezes URE Mariusz Swora.

Energetycy są w szoku. Domagali się bowiem kilkudziesięcioprocentowej podwyżki cen prądu - argumentując to nawet 50-procentowym wzrostem cen węgla, a także koniecznością dokupowania limitów emisji dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery.

Blokowanie wzrostu cen energii nie jest moim zamiarem w dłuższej perspektywie. Ale sytuacja jest szczególna. Mamy dekoniunkturę. Tempo wzrostu gospodarczego będzie spadać. Wszyscy muszą ponieść koszty spowolnienia, energetyka również - wyjaśnił Swora.