Kilkaset osób protestowało przed gmachem ministerstwa edukacji przeciwko kandydaturze Przemysława Czarnka na szefa połączonych resortów nauki i edukacji. Największy sprzeciw zgromadzonych budziły wypowiedzi kandydata dotyczące mniejszości seksualnych i praw kobiet. Pikietujący skandowali "Czarnek precz" oraz trzymali banery z hasłami: "Szkoła dla wszystkich", "Ministrze, zgłoś nieprzygotowanie", "Edukacja jest najważniejsza".

"Tyle jego wypowiedzi sugeruje, że jest wrogi osobom LGBT, że się obawiamy, że może być źle", "Wygłasza zupełnie antynaukowe brednie, dehumanizuje ludzi, dzieli społeczeństwo", "Powinien słuchać naukowców, naukowczyń, a nie zabobonów" - mówili w rozmowie z reporterem RMF FM uczestnicy protestu. "Chcemy, żeby szkoła była bezpiecznym miejscem dla wszystkich. Chcemy, żeby minister zwrócił uwagę na bardzo słaby stan psychiatrii" - podkreślali.

Uczestnicy protestu mieli w rękach tęczowe flagi oraz m.in. bannery banery partii Razem i stowarzyszenia Lambda.

Szkoła powinna być zreformowana, ale nie w stylu PiS-owskim. Dzieci muszą być bezpieczne. Muszą być uczone tolerancji, tego, że kobiety i mężczyźni są sobie równi, a nie, że kobiety są stworzone do rodzenia dzieci - apelowała uczestnicząca w proteście posłanka Lewicy Joanna Senyszyn. Możemy się spodziewać, że jako minister będzie dawał nagrody za homofobię. Pora skończyć z takimi ludźmi na wysokich stanowiskach! - dodała.

Tekę ministra edukacji ma otrzymać człowiek, który do zbrodniczego reżimu porównuje środowiska LGBT. Nie ma wątpliwości, że taka osoba będzie dążyła do ideologicznej kontroli polskiej szkoły, ograniczała autonomię nauczycieli, piętnowała i cenzurowała wszystko, co nie wpisuje się w skrajnie konserwatywną wizję świata - podkreśliła działaczka partii Razem Joanna Gierzyńska.

W środę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że resorty edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwa wyższego zostaną połączone, a na czele nowego ministerstwa - po zaprzysiężeniu, które ma nastąpić w poniedziałek - stanie Przemysław Czarnek.