Minister sportu musiał zareagować – mówi europoseł Ryszard Czarnecki. Gość Faktów RMF FM podkreśla, że odwołanie zarządu PZPN jest decyzją dobrą dla polskiego futbolu.

Konrad Piasecki: Jeszcze w trakcie konferencji ministra Lipca wyglądał pan na najbardziej uszczęśliwionego człowieka świata.

Ryszard Czarnecki: Myślę, że ta decyzja, jest decyzją trudną. Ona przecina pewien ropiejący wrzód na polskiej piłce, ale na pewno trzeba dostrzegać poza plusami dodatnimi – mówiąc językiem Wałęsy – plusy ujemne.

Konrad Piasecki: Jakie będą te plusy ujemne? Jaką cenę polski futbol zapłaci za tę decyzję sprzed chwili?

Ryszard Czarnecki: To jest decyzja dobra dla polskiego futbolu, polskiego sportu. Natomiast oczywiście należy liczyć się z konsekwencjami międzynarodowymi. Polska reprezentacja i kluby będą zawieszone, a to oznacza konkretnie, że np. polskie kluby ekstraklasy, jak wyjadą na obozy treningowe do różnych krajów, to tam nie będą mogły grać oficjalnych sparingów, a polska reprezentacja, jeżeli związek nie będzie odwieszony przed drugą połową marca, może nie zagrać meczów eliminacyjnych z Azerbejdżanem w eliminacjach mistrzostwa Europy.

Konrad Piasecki: Krótko mówiąc – musimy pożegnać się z marzeniami o tym, że Leo Benhakker wprowadzi Polaków po raz pierwszy do mistrzostw Europy.

Ryszard Czarnecki: Absolutnie nie, ponieważ istnieje realna szansa, że minister sportu, który wprowadza kuratora i nowe władze Polskiego Związku Piłki Nożnej, ponieważ zjazd będzie przeprowadzony bardzo szybko, nakłonią, wypertraktują z władzami FIFA odwieszenie Polski przed terminami meczów eliminacyjnych.

Konrad Piasecki: Na ile procent ocenia pan tę szansę?

Ryszard Czarnecki: Trudno spekulować. Ja uważam, że istnieje w tej chwili więcej szans na to, że zdążymy z odwieszeniem – mówię my jako Polska - niż, że nas wykluczą z tych meczy. Mniej ważne jest to, kto będzie prezesem, a bardziej ważne jest to, czy polski sport, w tym polska piłka, będzie oparta na czystych, jasnych, przejrzystych układach. Chodzi o to, żeby kibice, oglądając mecz piłkarski, byli przekonani, mieli pewność na 100 proc., że wynik tego meczu jest ustalony na boisku, a nie poza nim.

Konrad Piasecki: Tyle, że najbliższe miesiące to będzie czas jakieś kosmicznej awantury na szczytach władzy w polskiej piłce nożnej, bo zarząd PZPN zapewne tej decyzji nie uzna, tak jak zapowiadał.

Ryszard Czarnecki: Ja wolę taki boks, niż kolejne aresztowania i taką zgniliznę korupcyjną, która polski futbol drąży od wielu miesięcy. Minister sportu musiał zareagować. Nie miał innego wyjścia.

Konrad Piasecki: Dziękuję.

Ryszard Czarnecki: Dziękuję.