Od ponad dwóch lat w popegeerowskich ruinach w miejscowości Cyganek niedaleko Trójmiasta czteroosobowa rodzina żyje... bez prądu. Elektryczności nie ma, bo złodzieje ukradli przewody.

Dwa lata temu w nocy zjawili się złodzieje. Była tu policja, ale do tej pory nie wiadomo co i jak – mówi ojciec rodziny. A sprawę zgłaszaliśmy i w zakładzie energetycznym, i w opiece. Ale oni nic – dodaje.

Zakład energetyczny ani myśli odbudowywać linii. Opieka Społeczna przekazała rodzinie akumulatory samochodowe.