Celem Polski i Francji jest silna Unia Europejska bez podziałów. Czasem różnią się nasze wizje sposobów, jak to osiągnąć - powiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz w Paryżu po rozmowach z szefem francuskiej dyplomacji Jean-Yvesem Le Drianem.

Na briefingu w polskiej ambasadzie Czaputowicz powiedział dziennikarzom, że spotkanie dotyczyło m.in. współpracy dwustronnej w zakresie bezpieczeństwa, przyszłości UE oraz ożywienia relacji polsko-francuskich.

Oba państwa dążą do tego, by umocnić pozycję UE w świecie, by rozwijać UE. Różnimy się czasami co do sposobów, jak to osiągnąć. Celem jest wspólna, silna Unia Europejska i - jak usłyszałem od mojego partnera - jedna UE, bez podziałów - oświadczył.

Chcemy, by UE miała legitymację demokratyczną, była bliższa obywatelom. Występują tu pewne różnice - prezydent Francji Emmanuel Macron wyszedł z ideą konferencji na ten temat. My nie jesteśmy temu przeciwni, ale uważamy, że źródłem legitymacji (UE) są parlamenty narodowe - podkreślił Czaputowicz. Zaznaczył, że usłyszał od Le Driana "jasną deklarację, że Francja jest za jedną UE, za jednością Unii".

Polsko-francuskie partnerstwo

Szef MSZ Polski przekazał, że powiedział Le Drianowi o zmianach w polskim sądownictwie, podkreślając, że nie odbiegają one od standardów w innych państwach europejskich. Poinformowałem też o rozmowach prowadzonych z Komisją Europejską, o planowanej wizycie wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa (w Polsce), o pewnych zmianach podjętych z inicjatywy parlamentarzystów - mówił. Dodał, że "Francja obserwuje ten proces z nadzieją, oczekuje też kompromisu, ale też wspiera KE".

Jak dodał Czaputowicz, z szefem francuskiej dyplomacji ustalił rozpoczęcie prac nad "napełnieniem treścią" polsko-francuskiego partnerstwa strategicznego. W tym roku kończy się porozumienie na ten temat; chodzi o to, żeby je przedłużyć, rozwinąć i zawrzeć konkretne propozycje w różnych aspektach działalności politycznej, kulturalnej, naukowej, w dziedzinie bezpieczeństwa - powiedział.

Szef MSZ zauważył, że w 2018 roku w Polska obchodzi 100-lecie odzyskania niepodległości, podczas gdy w Paryżu odbędą się uroczystości 100. rocznicy zakończenia pierwszej I wojny światowej, a w przyszłym roku będzie obchodzony jubileusz nawiązania stosunków dyplomatycznych przez Polskę i Francję. Jak podkreślił, będą to okazje do symbolicznego uczczenia bardzo dobrych historycznych stosunków między obu państwami.

Pytany o możliwy termin spotkania szefów MSZ krajów Trójkąta Weimarskiego, Czaputowicz podkreślił, że zainteresowanie wznowieniem prac w tym formacie wyraziły wcześniej Polska i Niemcy. Teraz termin zwołania tego spotkania będzie ustalony przez Francję po konsultacji z ministrem (spraw zagranicznych Niemiec) Heiko Maasem i ze mną, i Francja będzie gospodarzem (...), więc o ten termin należałoby raczej zapytać stronę francuską - powiedział, dodając, że Le Drian zadeklarował chęć zwołania spotkania.

Jak zaznaczył, po spotkaniu na szczeblu szefów dyplomacji mógłby odbyć się także szczyt "na poziomie głów państw i szefów rządów".

Dopytywany o nastawienie Paryża do postulatu ożywienia prac w formacie weimarskim, Czaputowicz przypomniał, że Trójkąt Weimarski był inicjowany jako porozumienie "głównych państw" Europy o różnych wrażliwościach. Jak relacjonował, w czasie spotkania Le Drian ocenił, że osiągnięcie kompromisu między Polską, Francją i Niemcami "dobrze by wróżyło decyzjom podejmowanym w szerszym gronie na poziomie UE".

Wskazał w tym kontekście, że Polska - m.in. dzięki podobnej historii czy poziomowi rozwoju gospodarczego - "w pewnym sensie artykułuje wspólne interesy państw z Europy Środkowo-Wschodniej". Minister zwrócił też uwagę na wspólne interesy państw bałtyckich, Grupy Wyszehradzkiej, Rumunii czy Bułgarii w ramach UE, m.in. w sprawie utrzymania finansowania polityki spójności i wspólnej polityki rolnej, a także w kwestiach bezpieczeństwa.

Zdaniem Czaputowicza, sprawia to, że kompromis z udziałem Polski mógłby być "akceptowalny dla szerszej grupy państw". Bo Francja oczywiście artykułuje swoje interesy i też grupy państw strefy euro, południa (Europy); Niemcy (to), wiadomo, najważniejsze państwo (UE) - dodał.

Możliwe kompromisy

Jak mówił szef MSZ, z jego czwartkowej rozmowy wynika, że kompromisy między Polską i Francją "są możliwe w wielu kwestiach", np. "jedności europejskiej, utrzymania wspólnej polityki rolnej, też na temat polityki spójności". Takie porozumienie "byłoby dobre dla całej UE" - ocenił.

Czaputowicz wskazał jednocześnie na obszary, w których stanowiska Polski i Francji są zbieżne, w tym poparcie dla ambitnego wieloletniego budżetu UE po 2020 roku. Jak podkreślił, Polska nie sprzeciwia się postulatowi Francji w sprawie zapewnienia środków na nowe zadania UE, ale jednocześnie opowiada się za utrzymaniem na wysokim poziomie finansowania tradycyjnych polityk.

Polska jest gotowa na zwiększenie składki po to, żeby można było z niej, po pierwsze, uzupełnić braki po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, a po drugie, żeby z tych środków finansować nowe wyzwania dla UE, bo one niewątpliwie występują (...). Tu jest potrzebny kompromis między potrzebami płatników i oczywiście tych, którzy korzystają z tych funduszy (strukturalnych) - mówił minister.

Pytany o stanowisko Paryża w sprawie propozycji powiązania dostępu do funduszy unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności, Czaputowicz poinformował, że kwestia ta nie została w czwartek poruszona.

Wydaje mi się, że jesteśmy w takiej sytuacji, że Francja obserwuje, co się dzieje, jeśli chodzi o stanowisko Polski, rozmowy z KE (...). Myślę, że Francja ma nadzieję, że te rozmowy, które toczymy z KE (...), doprowadzą do jakiegoś kompromisu i nie będzie potrzeba stosować jakichś ekstraordynaryjnych rozwiązań, łączących środki finansowe z jakimiś warunkami dotyczącymi praworządności - powiedział.

Bez rozmów o pracownikach delegowanych

Jak dodał, podczas czwartkowych rozmów nie poruszono też kwestii prac nad dyrektywą o pracownikach delegowanych.

Natomiast my zawsze podkreślamy, że opowiadamy się za przestrzeganiem czterech swobód: przepływu towarów, kapitału, usług i pracowników (...) i traktujemy to (propozycje nowych regulacji ws. pracowników delegowanych - PAP) jako nieuzasadnione działania mające na celu pozbawienie konkurencyjności tych państw, do których należy Polska, gdzie koszty pracy są mniejsze - zaznaczył szef dyplomacji. Jak dodał, skutkuje to "słabszym tempem rozwoju całej UE i utratą jej pozycji w świecie".

Nie chcemy się zgodzić na to, że (...) nasi partnerzy korzystają ze swobody przepływu kapitału czy towarów (...), a tutaj, gdzie my mamy przewagę, mamy pewne ograniczenia. To wymaga rozmów i wzajemnego zrozumienia - dodał. Jednocześnie wyraził nadzieję, że w związku z "dość korzystną" sytuacją gospodarczą we Francji presja polityczna na wprowadzanie rozwiązań, które ocenił jako protekcjonistyczne, będzie mniejsza.

Według jego relacji, wraz z Le Drianem zgodzili się w czwartek, że współpraca UE w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony nie powinna zastępować NATO, lecz być "pewnym uzupełnieniem" działalności Sojuszu.

Chcemy razem dążyć do tego, aby utrzymać reformę, umocnienie zdolności obronnych, zdolności odstraszania Sojuszu Północnoatlantyckiego przed szczytem, który będzie miał miejsce w lipcu w Brukseli. Chodzi o utrzymanie i skonsolidowanie decyzji podjętych na szczycie w Warszawie - zapowiedział Czaputowicz.

Wśród obszarów współpracy Warszawy i Paryża szef MSZ wymienił również działalność na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, podkreślając, że dla Polski "bardzo ważna" jest francuska perspektywa na problemy globalne. Jest szereg tematów, które będziemy razem podejmować i podejmujemy - dodał.

W tym kontekście zwrócił uwagę na duże zainteresowanie Francji grudniową konferencją klimatyczną COP24 w Katowicach. Mamy podobne interesy. Chcemy, by zakończyła się ona sukcesem zarówno organizacyjnym (...), jak i merytorycznym. Chodzi o przybliżenie nas do pakietu implementacyjnego porozumienia paryskiego - mówił Czaputowicz. Zaznaczył, że przed COP24 Polska i Francja będą współpracowały "w celu doprowadzenia do tego sukcesu".

Czaputowicz poinformował, że Le Drian przyjął jego zaproszenie do złożenia wizyty w Warszawie, a kwestią otwartą jest wizyta w Polsce prezydenta Emmanuela Macrona.

Podczas czwartkowej wizyty w Paryżu szef polskiego MSZ wygłosił również wykład we Francuskim Instytucie Spraw Międzynarodowych oraz ma się spotkać się z zespołem Instytutu Literackiego Kultura - w latach 1947-2000 wydawcy paryskiej "Kultury", redagowanej przez Jerzego Giedroycia - w Maison-Laffitte.

(az)