1233 wypadki narciarskie odnotowali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego od początku ferii. Prawie tysiąc z nich to wypadki ciężkie, wymagające leczenia ambulatoryjnego i rehabilitacji – informuje ratownik TOPR Andrzej Marasek.

1233 wypadki narciarskie odnotowali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego od początku ferii. Prawie tysiąc z nich to wypadki ciężkie, wymagające leczenia ambulatoryjnego i rehabilitacji – informuje ratownik TOPR Andrzej Marasek.
Zdjęcie ilustracyjne /Monika Kamińska /RMF FM

Jeśli porównać z analogicznym okresem poprzedniego sezonu, wypadków jest więcej o około 150, ale gestorzy wyciągów zanotowali wzmożony ruch w stosunku do poprzedniego sezonu. Pocieszające jest to, że coraz więcej osób jeździ w kaskach - mówi Marasek.

Według ratowniczych statystyk, narciarze i snowboardziści najczęściej doznają urazów rąk i nóg, a także urazów głowy. Najczęstszą przyczyną kontuzji są upadki, a około 10 proc. wypadków było spowodowanych przez zderzenia z innymi narciarzami.

Ratownicy TOPR  udzielają pomocy na stokach narciarskich w Tatrach oraz najbardziej obleganych stacjach w Zakopanem, Białce i Bukowinie Tatrzańskiej, Witowie czy Małem Cichem.

Trwające od 13 stycznia ferie zimowe były wyjątkowo udane pod względem pogody w górach. Niemal cały zimowy wypoczynek pod Tatrami był śnieżny, mroźny i dość słoneczny. Największe opady śniegu przyniósł pod Tatrami bieżący feryjny turnus. Nadchodzący tydzień będzie ostatnim tygodniem ferii dla uczniów z województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego.

(ag)