Jutro w poznańskiej prokuraturze wojskowej kolejna konfrontacja żołnierzy podejrzanych w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel. Tym razem zostaną zderzone ze sobą zeznania trzech żołnierzy - bezpośrednich uczestników ostrzału.

Tydzień temu prokuratura przeprowadziła konfrontację pomiędzy kpt. Olgierdem C. a ppor. Łukaszem B. Jak powiedział Antoni Franczyk - obrońca Olgierda C., konfrontacja dotyczyła tylko wycinka materiału dowodowego i była związana z pewnymi szczegółami, które Olgierd C. chciał w jej trakcie wyjaśnić przed prokuratorem.

Wcześniej Olgierd C., dowódca bazy Wazi Kwa, który miał wydać rozkaz do ostrzelania Nagar Khel, nie chciał się zgodzić na udział w konfrontacjach. W piśmie przesłanym do prokuratury domagał się, by przebieg konfrontacji był nagrywany, ponadto wnioskował, by wszystkie zaplanowane konfrontacje odbyły się tego samego dnia. Na jego warunki nie zgodziła się prokuratura.

Olgierd C., jako jedyny z siedmiu aresztowanych żołnierzy, nie był na miejscu zdarzenia i nie uczestniczył w ostrzale afgańskiej wioski. Według zeznań pozostałych podejrzanych, miał wydać rozkaz ostrzelania wioski. Kapitan temu zaprzecza. Według jego obrońcy, oficer wydał rozkazy, które obligowały żołnierzy do działania w zupełnie innym rejonie, inne były też zasady użycia moździerza.

Rozbieżności pomiędzy żołnierzami miały rozwiać zaplanowane konfrontacje pomiędzy Olgierdem C. a pozostałymi podejrzanymi.

Siedmiu żołnierzy podejrzanych o umyślne ostrzelanie wioski zostało aresztowanych w listopadzie. W ubiegłym tygodniu sąd przedłużył im areszt na kolejne trzy miesiące. Polscy żołnierze ostrzelali wioskę Nangar Khel w sierpniu ubiegłego roku, wskutek ostrzału zginęło osiem osób, kilka zostało poważnie okaleczonych. Wśród ofiar były kobiety i dzieci.