Jeszcze dzisiaj poznamy decyzję łódzkiej prokuratury w sprawie poręczenia majątkowego dla Andrzeja Leppera. Wciąż jednak nie ustalono, co może być przedmiotem zastawu. Wiadomo, że w grę nie wchodzi ani ciągnik, ani ziemia.

Zarówno pełnomocnicy przewodniczącego Samoobrony, jak i prokuratorzy nie chcą zdradzić, jakie inne możliwości są brane pod uwagę.

Dr Monika Zbrojewska z Katedry Postępowania Karnego Uniwersytetu Łodzkiego twierdzi, że zachowanie Leppera, który domaga się zmian decyzji śledczych, może być grą na zwłokę, bądź stanowić próbę ośmieszenia prokuratury.

Obrońca przewodniczącego Samoobrony, mecenas Żurawski stwierdził, że jego klient chce zmiany przedmiotu poręczenia, ponieważ pieniądze, które musiałby wpłacić w ramach poręczenia "zostaną wycofane z obrotu i nie przyniosą zysków".

W ubiegłym tygodniu szef Samoobrony został przesłuchany w łódzkiej prokuraturze w charakterze podejrzanego. Prokuratura przedstawiła mu zarzuty kilkukrotnego żądania i przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Anety Krawczyk oraz usiłowania doprowadzenia innej działaczki Samoobrony do obcowania płciowego.

Lepper nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do 8 lat więzienia. Prokuratura zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych. Obrona lidera Samoobrony skierowała w poniedziałek do łódzkiego sądu zażalenie na zastosowanie przez prokuraturę poręczenia majątkowego.