Co w PiS mówi się o referendum? Do czasu złożenia wniosku "nie poświęcać mu zbyt wiele uwagi"

Od wczoraj politycy PiS nie zdecydowali się na "ciepłe słowo" pod adresem pytań zaproponowanych przez Andrzeja Dudę. Mimo tego - że spora ich część - bezpośrednio odnosi się do programu partii rządzącej.

Żeby nie tworzyć dywagacji poprzestanę na tym, że będziemy nad tym się zastanawiać, rozważać i dyskutować - powiedziała dziennikarzowi RMF FM Beata Mazurek.

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan podkreślał, że jego obawy dotyczą niskiej frekwencji. To jest duże wyzwanie organizacyjne - mówi. Na pytanie reportera RMF FM, czy potrzebna jest taka inicjatywa, Adam Bielan odpowiada: pan prezydent tak uważa.

Ale PiS zdaje się nie podzielać tego zdania. Lista zastrzeżeń jest jednak dłuższa.

Wnioskodawcy powinni mieć pomysł na skłonienie Polaków do udziału w referendum. Trudno mi powiedzieć jakie są zamiary. Podejrzewam że jest jakiś plan - tłumaczy Adam Bielan. 

Jasny jest za to plan PiS. Do czasu złożenia wniosku o przeprowadzenie referendum, przedstawiciele partii rządzącej "nie będą poświęcać mu zbyt wiele uwagi".

Politycy, jeżeli chcą zmieniać konstytucję, powinni przedstawić konkretny projekt zmian - podkreśla w rozmowie z RMF FM Marek Ast z PiS. Według posła, proponowane przez prezydenta Andrzeja Dudę pytania w referendum konsultacyjnym są zbyt szczegółowe. Jego zdaniem, powinny one dotyczyć ustroju i kompetencji organów państwa. Zastrzeżeń jest jednak więcej. Dotyczą m.in. liczby pytań. Według posła Marka Asta powinno ich być najwyżej pięć, albo sześć. Pojawiły się też wątpliwości merytoryczne, choćby takie, czy w ustawie zasadniczej zapisać, że Polska jest członkiem UE i NATO.

Musimy pamiętać, że nie możemy konstytucją weryfikować już podjętych zobowiązań międzynarodowych - tłumaczy Marek Ast. 

Nawet dla polityka partii rządzącej, dyskusyjne jest, czy 500 Plus powinno być umocowane w konstytucji. W tej sprawie poseł PiS mówi niemal jednym głosem z prezes Sądu Najwyższego.

To jest nakładanie kagańca dla wszystkich rządzących. Różna może być sytuacja ekonomiczna kraju. Może być bardzo dobra i może nie pięćset, ale tysiąc a może być gorsza - tłumaczy Małgorzata Gersdorf. Powołując się na  opinie konstytucjonalistów, stwierdza, że "referendum przedreferendalne" w ogóle nie powinno się odbyć.

^(ug)