Już jutro w Jugosławii odbędą się - być może przełomowe dla przyszłości tego kraju - wybory powszechne. Najistotniejszy będzie wybór nowego prezydenta.

We wszystkich sondażach liderem jest kandydat zjednoczonej serbskiej opozycji, Vojislaw Kosztunica. Najważniejsze jest jednak to, czy rządzący krajem od ponad 10 lat Slobodan Miloszewicz pokojowo odda władzę.

W Jugosławii jest teraz - dosłownie - "cisza przed burzą". Kampania wyborcza się zakończyła i trwa właśnie cisza wyborcza. Wielu Serbów twierdzi, że sytuacja jest zła i trzeba pozbyć się Miloszewicza. W takim wypadku chcą głosować na Koszturnicę. W rzeczywistości Miloszevicza popiera ponoć najwyżej 20 procent Serbów. Na ulicach w oczy rzucają się przede wszystkim kolejki w sklepach. Widać także duże bilbordy. Na jednej z wielkich tablic widnieje podobizna Miloszewicza, którego hasła wyborcze grają na patriotycznej, antynatowskiej nucie. Po drugiej stronie tablicy widać Kosztunicę: dużo młodszy, umiarkowany, do tej pory nie zabrudzony władzą. Ciekawe, na kogo zagłosują ludzie w niedzielę...

Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika radia RMF FM do Belgradu, Roberta Kalinowskiego:

00:30