Pozycja wicepremierów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego jest dziś bardzo poważnie osłabiona. Reporter RMF FM Tomasz Skory zastanawia się, czy ostatnie wydarzenia mogą mieć wpływ na zapowiadaną przez premiera rekonstrukcję rządu.

Te ostatnie wydarzenia to przede wszystkim: Andrzej Lepper pomawiany o wykorzystywanie seksualne pracownic Samoobrony, Roman Giertych jako honorowy szef oskarżanej publicznie o faszyzm Młodzieży Wszechpolskiej. I w końcu Ludwik Dorn - krytykowany za brak nadzoru nad podległą mu policją i w efekcie zaginięcie dwojga policjantów. Do tego dodać można jeszcze lustracyjne zawirowania wokół Zyty Gilowskiej.

Gdyby nie to, że wicepremierzy to jednocześnie symbole koalicji, skutki ujawnionych niedawno faktów byłyby chyba oczywiste. Posądzenia o faszyzm, gwałt, współpracę z SB, czy jawne niepanowanie nad policją skutkowałyby zapewne dymisjami, albo przynajmniej urlopem do wyjaśnienia sprawy. To, że jednak tak nie jest, wcale nie znaczy, że nie będzie. Przegląd rządu premier zapowiedział już przecież dawno i właściwie niewiele musi robić, bo przegląd dokonuje się właśnie sam na naszych oczach. Jarosław Kaczyński szukający miejsca dla nowych członków rządu, ze starych może swobodnie rezygnować, a w sprawie wicepremierów np. w tej chwili ma zupełnie wolną rękę, bo odwołaniem któregokolwiek nikt by się nie zdziwił.

Polityczne ryzyko, że koalicyjne przystawki będą się buntować, po ostatnich wyborach wyraźnie też spadło. Czy to wykorzysta, czy nie, Jarosław Kaczyński znów jest w ulubionej przez siebie sytuacji rozdającego karty, a przystawki są z dnia na dzień coraz mniejsze.

Tomasz Skory, RMF FM