Awaria rurociągów przesyłowych to nie jedyny problem Oczyszczalni Czajka. Do CBA złożono zawiadomienie ws. spalarni osadów, która nie działa od wielu miesięcy - podaje portal TVP Info. Awaria była ukrywana od grudnia – mówi rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Agnieszka Borowska. Prezydent Warszawy twierdzi jednak, że była informacja o awarii.

W czwartek portal TVP Info podał informację, że do CBA złożono zawiadomienie ws. spalarni osadów ściekowych z oczyszczalni Czajka, która nie działa od wielu miesięcy. Jak powiedziała serwisowi rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Agnieszka Borowska "awaria była ukrywana od grudnia".

Zapytany przez TVP Info, dlaczego ta informacja ujrzała światło dzienne dopiero 20 września, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreślił, że doszło nie do awarii spalarni, tylko jednego z jej elementów. Jego zdaniem, "w momencie, kiedy to się stało, była informacja".

Dokładnie ten sam komponent psuł się w Krakowie, w Łodzi, ponieważ niestety Veolia dostarczyła komponent, który był wadliwy - przekonywał.

Była informacja natychmiast, w momencie, kiedy doszło do awarii. Proszę to sprawdzić. To są informacje, które płyną z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Ścieków. Natomiast wszystkie te funkcje są wykonywane przez niezależne firmy, w związku z tym nic się złego nie dzieje - zapewnił Trzaskowski.

Odnosząc się do uwagi, że "1 mln 700 tys. zł w skali miesiąca jest przeznaczanych na to, aby nieczystości przetransportować za Warszawę, do gruzowisk; jak podaje MPWiK, gdyby to było robione na miejscu, koszt byłby o połowę mniejszy", Trzaskowski stwierdził, że "na całym świecie zdarzają się awarie".

Zdarzają się komponenty wadliwe, nie tylko w Warszawie, tylko również w Krakowie, czy w Łodzi. Prowadzone są w związku z tym postępowania tak, żeby wymiana została zapewniona. Również jeżeli się okaże, że te komponenty były wadliwe z winy producenta, to na pewno będą odszkodowania - mówił Trzaskowski.

Pytany, ile potrwa naprawa, odpowiedział: "Czekamy na ostateczną ocenę tej sytuacji dlatego, że to jest najprawdopodobniej wadliwy komponent, który musi być wymieniony całkowicie, tak, jak w innych miastach, w których on się zepsuł". Także proszę, jak zwykle, nie podchodzić do tego w sposób katastroficzny, bo nic się strasznego nie stało - zapewnił prezydent.

Mówiliśmy od samego początku, że awaria jest poważna. Natomiast apelujemy do wszystkich, żeby nie budowali atmosfery strachu, nie budowali atmosfery, która jest całkowicie nieuprawniona. Proszę się zwracać do instytucji rządowych o raporty w tej sprawie, dlatego, że instytucje rządowe nie wydają alarmistycznych (raportów - PAP) - dodał Trzaskowski. Jego zdaniem, "wszystko jest robione zgodnie z prawem i zgodnie z procedurami".

Wielokrotnie dopytywany o szczegóły prezydent Warszawy nie odpowiadał na pytania, odwracał się plecami do kamery i odsyłał media do MPWiK. Spieszę się i wychodzę stąd - stwierdził.