Ośmiu najbardziej agresywnych kibiców zatrzymanych, osiemnastu poszkodowanych policjantów i kilku ochroniarzy - to wstępny bilans wieczornych burd na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Starcia szalikowców towarzyszyły finałowemu meczowi Pucharu Polski, w którym Ruch Chorzów zmierzył się z Lechem Poznań. Policja wkroczyła do akcji, gdy ranni zostali ochroniarze. Użyto broni gładkolufowej i armatek wodnych.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, obrażenia, jakie odnieśli policjanci, nie są na szczęście groźne. Większość policjantów została trafiona przez chuliganów kamieniami. Poszkodowanych zostało również kilku ochroniarzy. Na razie nie wiadomo natomiast, ilu rannych może być po stronie pseudokibiców. Jeden z nich był na przykład tak agresywny, że w Chorzowie już na szpitalnej izbie przyjęć zaatakował pilnującego go policjanta.

Na zatrzymaniu ośmiu najbardziej agresywnych chuliganów z pewnością się nie skończy, policja ma bowiem bardzo dużo nagrań, zrobionych w czasie stadionowych zajść. Zdjęcia trzeba teraz przeanalizować, dlatego zatrzymanie kolejnych chuliganów może się nieco odwlec w czasie. Zdarzały się już jednak takie przypadki, że pseudokibiców zatrzymywano nawet wiele tygodni po zajściach.

Do drobniejszych incydentów dochodziło także poza stadionem.

Pojedynek na boisku wygrał Lech Poznań, który pokonał Ruch 1:0.