Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali dwóch mężczyzn – członków tzw. grupy zamojskiej, zajmującej się przemytem i handlem narkotykami. Zatrzymani gangsterzy chcieli zlikwidować kluczowego świadka, który miał złożyć obciążające ich zeznania przed sądem.

Okazali się wyjątkowo mściwi i brutalni. Znęcali się nad nim, torturowali go. Chcieli go jak najbardziej okrutnie ukarać za to co zrobił - powiedział reporterowi RMF FM podinspektor Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji. Funkcjonariusz podkreślił, że poszkodowany mężczyzna pozostanie kaleką do końca życia.

Jeden z bandytów usłyszał już m.in. zarzut usiłowania zabójstwa, a jego wspólnik – zarzut pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Śledczy ustalili, że od 2002 r. członkowie grupy wprowadzili do obrotu blisko 70 kilogramów narkotyków. W większości była to marihuana, którą przestępcy przemycali do Polski z krajów Beneluksu. Działali głównie na Zamojszczyźnie i w okolicznych powiatach, mieli powiązania z grupami przestępczymi z Kielc, Poznania i Warszawy.

Łącznie w tej sprawie zatrzymano już 35 osób, z których 25 jest tymczasowo aresztowanych. Lider grupy, Robert K. wpadł w ręce policji w październiku 2006 r.