Trójka pasażerów, którzy chcieli lecieć z Warszawy do Krakowa, omyłkowo znalazła się w samolocie do Barcelony. Do obu maszyn pasażerskich prowadził jeden "rękaw". Dwie osoby w porę skierowano na właściwy pokład. Jedna o pomyłce zorientowała się dopiero podczas kołowania.

Pasażer zdołał jednak ostatecznie wysiąść w Warszawie. LOT wyjaśnia pomyłkę.

Mateusz Półchłopek