Lubelski sąd przyznał 279 tys. zł odszkodowania Pawłowi Guzowi - jednemu z trzech podejrzanych w głośnym procesie o zabójstwo Pawła Marzędy niedaleko Lubartowa w lipcu 2007 roku. Dwóch zasiadających na ławie oskarżonych - w tym Paweł Guza – zostało uniewinnionych. Mężczyzna spędził bezpodstawnie w areszcie 17 miesięcy.

Guz żądał miliona złotych odszkodowania za utracone dochody i czterech milionów zadośćuczynienia za krzywdę i straty moralne.

Jeśli chodzi o utracone zarobki, sąd wyliczył średnią wcześniejszych dochodów Guza. Uznał, że za ten okres zarobiłby 79 tysięcy.

W przypadku zadośćuczynienia za krzywdy i straty moralne, sąd dał 200 tys. zł zamiast 4 mln zł. Sąd przyznał, że krzywdy moralne są niepoliczalne, ale jego zdaniem ta kwota jest adekwatna. Guz się z tym nie zgadza. To jest kpina, nie wiem, czy śmiać się, czy płakać - mówi. Zapowiada, że będzie się odwoływał od wyroku.

Guz podkreśla, że do tej pory musi tłumaczyć, że nie jest zabójcą. Wciąż ludzie wytykają go palcami. Te pieniądze - 5 mln zł - miały mu pomóc w rozpoczęciu nowego życia.

Paweł Marzęda został zamordowany w 2007 roku. Młody elektryk, który prowadził warsztat samochodowy, zginął od uderzeń młotkiem. Zabójca zakopał jego zwłoki w lesie. Kiedy zbrodnia wyszła na jaw, przez Lubartów przeszły marsze milczenia.

W listopadzie 2012 roku Lubelski Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok 25 lat więzienia dla zabójcy Marzędy, Krzysztofa P.

(mpw)