Ostatnie lata to znaczna poprawa jakości powietrza na Śląsku, który w przeszłości kojarzony był między innymi z dymiącymi kominami. Ale czysto jest głównie latem. Zima znowu może przynieść zanieczyszczenia.

Na Śląsku lepiej oddycha się głównie dlatego, że zlikwidowano wiele zakładów przemysłowych, a te, które zostały i chciały się utrzymać, musiały spełnić twarde wymogi unijne związane z ochroną środowiska, a to oznaczało między innymi zakładanie drogich, ale niezbędnych filtrów czy montowanie całych systemów oczyszczania. Dotyczyło to głównie największych przed laty trucicieli - między innymi elektrowni, ciepłowni czy koksowni.

Sytuacja jednak zmienia się zimą, bo o ile wielkie przemysłowe kominy już nie trują, o tyle te małe, domowe niestety tak. Piece są stare, a węgiel złej jakości. To oznacza zimowe wielokrotne przekraczanie dopuszczalnych norm - głównie w centrum aglomeracji oraz w kotlinach górskich.