Bałagan i brak informacji - te słowa najlepiej opisują to, co dzieje się teraz na Dworcu Głównym we Wrocławiu. Za względu na jego remont przed Euro 2012, dworzec zostanie zamknięty na dwa lata. Przez ten czas podróżni będą korzystać z kilkadziesiąt razy mniejszego dworca tymczasowego.

Chaos na dworcu próbują opanować hostessy, które podróżnym rozdają ulotki z mapkami i wskazują odpowiednie wyjścia. Dworcowych "przewodników" jest niestety za mało, przez co giną w tłumie. Ich największym zmartwieniem jest natomiast chyba to, że nie wyglądają one jak prawdziwe hostessy, tylko jak pracownicy PKP w pomarańczowych kamizelkach. Sama jestem zdziwiona tym kubraczkiem, trochę mi się to nie spodobało, no ale cóż. Chcą, żebyśmy byli widoczni zdaleka - mówiła jedna z hostess.

Niestety nawet takie rozwiązanie niewiele pomaga, wielu pasażerów jest zagubionych i zdezorientowanych. Przede wszystkim nie ma w ogóle tablicy, ja nie wiem, z którego peronu mam jechać. Nie wiem, gdzie jest informacja. Myślę, że sobie jakoś poradzę, koniec języka za przewodnika - mówiła zagubiona turystka.

Światło na starym dworcu zgasi dzisiaj o godzinie 23 elektryk, który odłączy od prądu ostatnią kasę biletową.