Powstał plan, który ma sprawić, że za dwa lata Centrum Zdrowia Dziecka nie będzie już przynosić strat. Koszty mają zostać ograniczone o 5 procent i nie będą przewyższać przychodów. O godzinie 10 dokument miał być przekazany do Ministerstwa Zdrowia.

Największe oszczędności ma przynieść placówce nowe podejście do zakupów. Jak ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski, szef Centrum Zdrowia Dziecka chce namówić dyrektorów innych instytutów do wspólnych zakupów. Wtedy np. leki będzie można kupować taniej. Przetargi mają być "rozpakietowane". Teraz szpital kupuje łącznie np. nici i bandaże w różnych rozmiarach. Analizy pokazały jednak, że kupując oddzielnie np. nici różnych grubości lub bandaże różnych długości, można przyciągnąć dużo więcej oferentów, a w konsekwencji - zaopatrzyć szpital taniej.

Powstał też plan redukcji pensji i zatrudnienia. Zakłada redukcję 90 etatów i ma dać 6 milionów złotych oszczędności w dwa lata. Redukcje przewidziano głównie w pionie administracyjnym. To jednak nie zadowoli pewnie ministra zdrowia, który wskazywał na znaczny przerost zatrudnienia w placówce. W szpitalu dominują zaś głosy, że większych cięć w zatrudnieniu nie można tam robić, bo personel medyczny to największy kapitał placówki. Lekarze i pielęgniarki są nam potrzebni, jeśli mamy się rozwijać i wykonywać coraz więcej świadczeń - usłyszał nasz reporter.

Teraz plan ratunkowy Centrum Zdrowia Dziecka przeanalizują eksperci. Prace mają potrwać tydzień.

Długi sięgnęły 200 mln zł

Początkiem września dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka wysłał do premiera, ministra zdrowia, prezesa NFZ i parlamentu list, w którym apelował o pomoc finansową i ratowanie placówki, której zadłużenie sięgnęło 200 milionów złotych. Doszło już do sytuacji, że pracownicy po raz pierwszy otrzymali wynagrodzenia z kilkudniowym opóźnieniem.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz uznał, że powodem kłopotów CZD są przerost administracji i zbyt wysokie pensje. Polecił więc dyrektorowi placówki, by do 21 września przedstawił plan ratunkowy.