Prawie 24 miliony złotych dotacji przekazał niezgodnie z prawem dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi - uważa Centralne Biuro Antykorupcyjne. Ustalono również, że zniszczone zostały dokumenty, związane z nieprawidłową działalnością kierownictwa MOPS. CBA zawiadomiło łódzką prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa ośrodka.

Funkcjonariusze CBA sprawdzali, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych przy podejmowaniu decyzji, dotyczących pomocy społecznej prywatnym ośrodkom pomocy społecznej w latach 2002-2008.

Jak ustalono, dyrektor łódzkiego MOPS udzielił osobom fizycznym wielomilionowych dotacji. Zlecenie to - zdaniem CBA - naruszyło ustawę o pomocy społecznej, która nie uprawnia do tego osób fizycznych.

CBA uważa również, że dyrektor łódzkiego MOPS zawierał umowy na prowadzenie prywatnych Domów Pomocy Społecznej, nieprawidłowo stosując tryb ustawy o zamówieniach publicznych. W sumie kwota niewłaściwie przekazanych dotacji wyniosła prawie 24 miliony złotych. Według Biura, pieniądze te powinny być zwrócone.

W rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Wyderką dyrektor MOPS Andrzej Kaczorowski broni się twierdząc, że kontrola Najwyższej Izby Kontroli w tym okresie nie wykryła żadnych nieprawidłowości:

Rzecznik prasowy prezydenta Łodzi Kajus Augustyniak podkreśla natomiast, że zarzuty CBA, dotyczące sposobu przekazania pieniędzy na Domy Pomocy Społecznej, mogą rodzić spór prawny. CBA zarzuca, że pomoc udzielana była na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych, a nie - jak być powinno - na podstawie ustawy o pomocy społecznej. Tymczasem prawnicy za każdym razem pozytywnie opiniowali MOPS możliwość udzielana pomocy na podstawie ustawy o zamówieniach publicznych – przekonuje.