Ponad godzinę zajęło prokuratorowi odczytanie aktu oskarżenia w procesie byłego wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego. Funkcjonariusz odpowiada za niedopełnienie obowiązków podczas przygotowań i realizacji ochrony podczas wizyty prezydenta i premiera w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku. Według ustaleń prokuratury, lotnisko nie zostało sprawdzone, podobnie jak trasy przejazdu polskiej delegacji. Nie wyznaczono lotnisk zapasowych, a między funkcjonariuszami szwankowała łączność. Bielawnemu grozi mu do 5 lat więzienia.


Zrozumiałem akt oskarżenia, nie przyznaję się do winy - powiedział były wiceszef BOR po odczytaniu aktu oskarżenia. Kolejna rozprawa ósmego grudnia. Paweł Bielawny ma wtedy za zamkniętymi drzwiami składać wyjaśnienia. Sąd wyznaczył terminy rozpraw do 26 marca - większość będzie niejawna (bo zeznają oficerowie BOR nt. tajnych procedur Biura; np. 8 stycznia 2015 r. - b. szef BOR gen. Marian Janicki). Jawne mają być zeznania m.in. b. ambasadora w Moskwie Jerzego Bahra (12 lutego) i ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego (5 lutego). Prokuratura wnosi o przesłuchanie przed sądem 67 osób; zeznania kolejnych 200 miałyby zostać odczytane. Wyznaczone terminy nie obejmują jeszcze wszystkich zawnioskowanych świadków. Po zakończeniu ich zeznań, sąd przesłucha dwóch biegłych - autorów ekspertyz w sprawie, które były jedną z podstaw zarzutów. W 2012 r. pojawiły się głosy, iż jeden z ekspertów b. oficer BOR Jarosław Kaczyński jest w konflikcie prawnym z dawnym pracodawcą. Prokuratura zapewniała wtedy, że nie ma on "sformalizowanego sporu z BOR", a śledczy dołożyli "wszelkich starań celem oceny bezstronności obu biegłych"

Oskarżycielem posiłkowym w procesie został brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Jarosław Kaczyński. Sąd uznał, że oskarżycielami mogą być tylko osoby, które 7 i 10 kwietnia ochraniał BOR - czyli bliscy L. Kaczyńskiego i Donald Tusk (nie zgłosił się jako oskarżyciel). Sąd podkreślał, że nie jest to proces o nieumyślne spowodowanie katastrofy smoleńskiej, tylko o niedopełnienie obowiązków ochrony przez BOR najwyższych osób w państwie.

Funkcjonariusz się nie przyznaje

W śledztwie Bielawny nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień; po przedstawieniu zarzutów w lutym 2012 r. został zdymisjonowany ze stanowiska wiceszefa BOR przez ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego. W czerwcu 2012 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Bielawnego. Jesienią 2012 r. sprawę przeniesiono z sądu rejonowego do sądu okręgowego ze względu na jej "szczególną wagę i zawiłość". Od tego czasu sprawa czekała na rozpoczęcie.

Sprawę Bielawnego wyłączono ze śledztwa dotyczącego organizacji lotów do Smoleńska w zakresie odpowiedzialności instytucji cywilnych. Prokuratura prawomocnie je ostatnio umorzyła, bo oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji lotów, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów. Główne śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej - przedłużone ostatnio do kwietnia 2015 r. - prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Proces b. wiceszefa BOR prowadzi sędzia Paweł Dobosz. Przewodniczył on trzyosobowemu składowi SO, który w 2013 r. z braku dowodów uniewinnił gangsterów Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik od zarzutów nakłaniania do zabójstwa b. komendanta głównego policji gen. Marka Papały w 1998 r.