Katowicki sąd aresztował w nocy ze środy na czwartek byłego senatora PiS Stanisława K. oraz jego syna. Wcześniej obaj usłyszeli w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach nowe zarzuty w śledztwie dotyczącym wielomilionowych łapówek.

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało we wtorek rano byłego senatora, jego syna i dyrektor małopolskiego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w związku ze śledztwem prowadzonym przez agentów z krakowskiej delegatury CBA.

Zatrzymani zostali przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Rozpoczęte we wtorek przesłuchania kontynuowano w środę, zakończyły się po południu. Następnie prokuratura skierowała do sądu wnioski o aresztowanie obu mężczyzn

Oskarżeni o przyjęcie łapówki

Jak poinformowała w czwartek przed godz. 3 prok. Katarzyna Żołna z Prokuratury Regionalnej w Katowicach, sąd przychylił się do wniosków prokuratury i zastosował areszt wobec obu podejrzanych.

Prok. Żołna powiedziała w środę, że ze względu na skierowane do sądu wnioski o areszt nie może ujawnić, czy podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów. Jak mówiła, składali oni wyjaśnienia, które teraz będą weryfikowane.

Dyrektor małopolskiego oddziału PFRON postawiono jeden zarzut - dotyczący udzielenia korzyści majątkowej w formie dotacji dla kierowanej przez b. senatora fundacji. Wobec niej prokuratura zastosowała środek zapobiegawczy o charakterze wolnościowym.

Senator i jego syn mieli usłyszeć zarzuty przyjęcia korzyści. Obecnie na byłym senatorze ciąży już w tym postępowaniu łącznie 15 zarzutów, a na jego synu - 12.

Senator zawieszony w prawach członka PiS

Całe postępowanie dotyczy pośrednictwa w załatwieniu spraw w zamian za korzyści majątkowe, a także powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych oraz samorządowych woj. małopolskiego. Śledczy badają też wątek udzielania korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne w związku z pełnieniem tych funkcji.

To kolejna odsłona śledztwa, w którym łącznie do tej pory zatrzymano 24 osoby. Postępowanie toczy się od 2016 r. W styczniu 2018 r. pierwsze zarzuty usłyszał w nim ówczesny senator Stanisław K.

Wcześniej zrzekł się immunitetu parlamentarzysty i został przez PiS zawieszony w prawach członka partii. Senat nie uwzględnił jednak prokuratorskiego wniosku o zgodę na zatrzymanie i aresztowanie K. - senator stawił się na przesłuchanie w prokuraturze, po którym zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 600 tys. zł.

W ostatnich wyborach K. startował jako niezależny kandydat do Senatu. Nie zdobył mandatu, dlatego podczas wtorkowego zatrzymania nie chronił go już immunitet.

SPRAWDŹ: Nowe zarzuty dla byłego senatora PiS Stanisława K. i wniosek o areszt