"Kompania Węglowa została uratowana? To nie jest ratunek, tylko szansa" - mówi były senator Jerzy Markowski w rozmowie z reporterką RMF FM Anną Kropaczek. Związkowcy z Kompanii Węglowej zawarli we wtorek z zarządem spółki porozumienie, umożliwiające powstanie z początkiem maja Polskiej Grupy Górniczej (PGG), która przejmie kopalnie i załogę Kompanii. Związki zgodziły się m.in. na zawieszenie wypłat tzw. czternastej pensji przez dwa lata.

"Kompania Węglowa została uratowana? To nie jest ratunek, tylko szansa" - mówi były senator Jerzy Markowski w rozmowie z reporterką RMF FM Anną Kropaczek. Związkowcy z Kompanii Węglowej zawarli we wtorek z zarządem spółki porozumienie, umożliwiające powstanie z początkiem maja Polskiej Grupy Górniczej (PGG), która przejmie kopalnie i załogę Kompanii. Związki zgodziły się m.in. na zawieszenie wypłat tzw. czternastej pensji przez dwa lata.
Zdj. ilustracyjne / Prezes KW Tomasz Rogala, minister energii Krzysztof Tchórzewski i sekretarz stanu w ME Grzegorz Tobiszowski podczas spotkania związkowców, zarządu spółki i przedstawicieli rządu w Kompanii Węglowej w Katowicach /Andrzej Grygiel /PAP

Anna Kropaczek, RMF FM: Czy można powiedzieć, że udało się uratować Kompanię Węglową?

Jerzy Markowski: Na pewno nie uratować, ale dać szansę. Dylematem tego rozwiązania jest pytanie, kto pokryje 7,5 mld długu Kompanii Węglowej. Na to jeszcze odpowiedzi nie ma. To nie martwi górników , którzy uratowali sobie miejsca pracy.

Zgodzili się na zawieszenie w latach 2016-2017 nagród rocznych. To duże ustępstwo?

Oni mają obiecaną "czternastkę" po roku 2017 . Czekają na swoje pieniądze i chyba tylko dlatego przystali na ten warunek.

Kopalnie będą łączone. To dobry ruch?

On tak naprawdę nikomu nie zaszkodzi. Te kopalnie były już połączone. Przy nowym modelu łączenia kopalń trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie o poziom kompetencji osób zarządzających tymi grupami. Jeżeli te kompetencje będą żadne, czyli czekam aż prezes pozwoli, a mi nic nie wolno, no to to nie jest sposób na ratowanie tych podmiotów.

Dwie kopalnie zostaną samodzielne.

Jeżeli chodzi o kopalnię Bolesław Śmiały, to jest to kopalnia, która najbardziej wygrała na tym projekcie. Ma zysk, gwarantowany rynek zbytu,  bo za płotem mają Elektrownię Łaziska i w sąsiedztwie ma potężne zasoby na następne 50-60 lat.

W najtrudniejszej sytuacji jest druga samodzielna kopalnia - Sośnica.

To jest kopalnia, która przynosi największe straty w Kompanii Węglowej.  Jeżeli ma się uratować, to żadna oszczędność tam niczego nie zmieni. Potrzebne są potężne inwestycje.

Spółki energetyczne mają zainwestować w Polską Grupę Górniczą 1,5 mld zł. To wystarczy?

To nie wystarczy. Kompania ma ponad 7,5 mld zł. długu. Po drugie, jeżeli te pieniądze zostaną przeznaczone jakiekolwiek świadczenia pracownicze i płace, to są to pieniądze zmarnowane. Również będą zmarnowane wtedy, kiedy zostaną przeznaczone na zakup maszyn i urządzeń. Klęską polskiego górnictwa jest model, a model to sposób udostępnienia złoża, czyli szyby i nowe poziomy wydobywcze. Na to trzeba pieniędzy.