Sąd Okręgowy w Częstochowie zdecydował w czwartek o aresztowaniu na trzy miesiące byłego prezydenta Zawiercia Ryszarda M. Skazany w I instancji za korupcję samorządowiec nie stawił się na badania, podczas których biegli mieli ocenić, czy może on uczestniczyć w procesie.

Kilka razy wcześniej odwoływana była rozprawa odwoławcza M. - oskarżony przysyłał do sądu zaświadczenia lekarskie. Z tego powodu sprawa spadała z wokandy już cztery razy. Sąd postanowił zasięgnąć opinii biegłych na temat stanu zdrowia byłego prezydenta.

Rzecznik częstochowskiego sądu Dominik Bogacz powiedział, że oskarżony miał się stawić na badania lekarskie 18 kwietnia w Poznaniu, ale się nie pojawił. Sąd wydał w związku z tym postanowienie o aresztowaniu. Na badanie oskarżony zostanie doprowadzony z właściwej jednostki penitencjarnej - powiedział sędzia.

Według prokuratury, jako prezydent i starosta zawierciański M. przyjął około 170 tys. zł łapówek. W maju 2018 r. Sąd Rejonowy w Myszkowie wymierzył mu karę 4 lat więzienia, a także 20 tys. zł grzywny, orzekł przepadek korzyści z przestępstwa i zakazał mu pełnienia funkcji i stanowisk w organach samorządu terytorialnego przez 5 lat. Na poczet kary więzienia zaliczył mu kilkumiesięczne aresztowanie. Wyrok z I instancji zaskarżyły zarówno obrona, jak i prokuratura.

Zdaniem prokuratury i sądu I instancji M. wielokrotnie przyjmował łapówki w zamian za przychylność i pozytywne decyzje dla przedsiębiorców, którzy realizowali prace na rzecz samorządu i dla prywatnych osób - uczynił sobie z tego stałe źródło dochodu. Od jednego z zarzucanych mu przestępstw został uniewinniony - chodzi o przyjęcie obietnicy przekazania pieniędzy na kampanię wyborczą.

W śledztwie i na początku procesu - w maju 2017 r. - M. nie przyznał się do korupcji. Zarzuty kwestionowali także trzej inni mężczyźni, którzy razem z nim zasiedli na ławie oskarżonych. Bartłomieja K., który odpowiadał za powoływanie się na wpływy u prezydenta i miał przyjąć obietnicę łapówki, sąd w Myszkowie skazał na rok i dwa miesiące więzienia oraz grzywnę. Były wiceprezydent Zawiercia Marek K., oskarżony o przyjęcie jednej łapówki w wysokości tysiąca zł, został skazany na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Wobec ostatniego oskarżonego, Krzysztofa G., sąd rejonowy umorzył postępowanie ze względu za znikomą szkodliwość społeczną jego czynu.