Członkowie stowarzyszenia Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom zorganizowali przed rezydencją metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia manifestację przypominającą o ofiarach pedofilii wśród polskich duchownych. Przynieśli ze sobą m.in. duży transparent z napisem „Byle kogo nie słuchamy”, który nawiązuje do odpowiedzi hierarchy na pytanie o film Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" dotyczący pedofilii w Kościele. Głódź stwierdził w rozmowie z dziennikarką TVN, że nie ogląda "byle czego".

Przed zabytkowym obiektem na gdańskiej Oruni, w którym na stałe mieszka metropolita zjawiło się ośmioro członków stowarzyszenia. Przynieśli ze sobą duży transparent z napisem "Byle kogo nie słuchamy" oraz wiele innych drobniejszych transparentów. Napisy wykonano też kredą na chodniku i podjeździe prowadzącym do siedziby arcybiskupa.

Wśród haseł znalazły się m.in. takie: "Wierzymy ofiarom", "Głódź, gdzie twój humor żołnierza i wiara pasterza dziecko", "Party is over", "Leszku wyznaj grzechy, ponieść karę", "Obyś bał się Boga, tak jak ofiary boją się sprawców".

Obok kartek z napisami działacze stowarzyszenia umieścili też na płocie zdjęcia dzieci, które były wykorzystywane seksualnie przez osoby duchowne oraz dziecięce zabawki umocowane tak, że tworzyły kształt krzyża.



Ta manifestacja jest ciągłością różnych akcji, w których domagamy się odpowiedzialności instytucji Kościoła za zbrodnie pedofili. Domagamy się też odpowiedzialności od hierarchów Kościoła i poniesienia konsekwencji prawnych przez biskupów, kardynałów, episkopat - tych wszystkich, którzy wiedzieli o kościelnej pedofili, ukrywali to, przenosili sprawców do innych parafii, czym też umożliwiali dostęp do kolejnych ofiar - powiedziała PAP Joanna Krysiak ze stowarzyszenia Trójmiejskie Dziewuchy Dziewuchom. Jesteśmy tutaj dlatego też, że dzisiaj jest Dzień Dziecka. Gdyby Kościół wziął odpowiedzialność, ujawniły archiwa kościelne dotyczące pedofilii, przestał kręcić, mataczyć, ale naprawdę - z ręką na sercu, wziął odpowiedzialność, to zrobiłbym wielki prezent dzieciom. Bo to by oznaczało, że stoi po stronie dobra dzieci, bezpieczeństwa dzieci - dodała.