Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, spowodowania zagrożenia dla życia wielu osób i kradzieży w warunkach recydywy usłyszał 26-letni mieszkaniec Działoszyna koło Wielunia w Łódzkiem. Przemysław K. podpalił mieszkanie, żeby zatrzeć ślady włamania. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Pod koniec stycznia tego roku Przemysław K. wszedł do mieszkania ofiary przez okno. Początkowo Krzysztof D. nie otwierał drzwi. Potem mężczyźni pili razem alkohol. Kiedy gospodarz zasnął, 26-latek ukradł laptop i ubrania ofiary. Wartość łupów oszacowano na niespełna dwa i pół tysiąca złotych.

Aby zatrzeć ślady włamania, Przemysław K. podpalił mieszkanie - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Józef Mizerski. Najpierw podpalił swoją kurtkę, a później kurtkę ofiary. Następnie w lokalu na łatwopalne elementy wyposażenia mieszkania rozlał wódkę i odkręcił gaz - dodaje.

Złodziej opuścił mieszkanie przez okno. 34-letni Krzysztof D. przeżył pożar, ale miał rozległe i głębokie oparzenia ciała. Zmarł po kilku tygodniach na specjalistycznym oddziale leczenia oparzeń.

Sprawca przyznał się do zarzutów. Trafił do tymczasowego aresztu. Zarzut spowodowania zagrożenia dla życia wielu osób i dla mienia w wielkich rozmiarach, dotyczy podpalenia, bo mieszkanie ofiary znajdowało się w bloku i tym samym Przemysław K. naraził wiele osób. 26-latek był wielokrotnie karany za kradzieże z włamaniem.