Prezydent George W. Bush wyrusza do Europy z garścią propozycji i nadzieją, że bezpośrednie spotkania poprawią jego obraz w oczach europejskich przywódców, sceptycznych, co do jego polityki i zdolności - pisze dziś amerykański dziennik "The New York Times".

Weekend przed wyjazdem prezydent spędza na swym rancho w Teksasie, gdzie doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice przedstawia mu wszelkie zagadnienia, na które może się natknąć podczas podróży po Starym Kontynencie. Biały Dom liczy, że urok osobisty Busha pomoże mu przełamać pierwsze lody. Podobnie jak przed 20 laty było w przypadku Ronalda Reagana. Sam Bush mówił w tym tygodniu, że zapewni europejskich sojuszników, iż Stany Zjednoczone nie zamierzają się od nich odwrócić i popaść w izolacjonizm. Z kolei ponad dwugodzinne spotkanie z Władimirem Putinem ma być okazją dla obu prezydentów do wysłuchania tego, co mają sobie do powiedzenia. Bush liczy na nawiązanie z przywódcą Rosji pewnej nici porozumienia, co byłoby z pewnością dobrze odebrane przez przywódców europejskich.

Prezydent wiezie z Ameryki do Europy przesłanie, że oba kontynenty mimo różnic zdań, znacznie więcej łączy niż dzieli. Liczy na to, że ta podróż to potwierdzi. Posłuchaj relacji waszyngtońskiego korespondenta radia RMF FM Grzegorza Jasińskiego:

foto EPA

12:20