Z sześciotygodniowym opóźnieniem posłowie otrzymają projekt przyszłorocznego budżetu. Rząd przesłał Marszałkowi Sejmu uzasadnienie przesunięcia terminu.

Względy ekonomiczne...

... to główny powód zwłoki w przesłaniu Sejmowi przez rząd projektu budżetu na przyszły rok. Według szefa doradców premiera, Teresy Kamińskiej, u podstaw tego opóźnienia leży między innymi odrzucenie przez posłów ustawy o podatkach: akcyzowym i VAT. Zdaniem gościa politycznej kawiarni przy Krakowskim Przedmieśćiu 27, rząd ma prawo spóźnić się z budżetem, a opozycja ma prawo pociągnąć za to premiera do odpowiedzialności konstytucyjnej. Lider SLD, Leszek Miller, ma zresztą złożyć w tej sprawie odpowiedni wniosek. Według Kamińskiej - mówiąc o opieszałości rządu, należy kategorycznie wykluczyć względy polityczne.

"Są pewne granice absurdu. Każdemu rządowi zależy na tym, żeby budżet został przyjęty i jeśli mówimy o czynnikach politycznych, to faktycznie rządowi zależy na tym, by ten budżet był tak dobrze przygotowany i tak dobrze uwzględniał wszystkie wskaźniki w danym momencie, aby była szansa jego uchwalenia. Jeśli o takich czynnikach politycznych mówimy, to ja się w pełni zgadzam, że to był aspekt polityczny" – mówiła Kamińska.

W ubiegłym tygodniu ministrowie zdecydowali, że plan wydatków i dochodów państwa trafi do Sejmu dopiero w połowie listopada, a nie do końca września jak wymaga tego konstytucja. W przesłanym wczoraj uzasadnieniu rząd wylicza ekonomiczne powody budżetowego opóźnienia. Najważniejszy to odrzucenie przez Sejm projektu zmian w ustawie o podatku VAT i podatku akcyzowym. Te zmiany miały w przyszłym roku przynieść państwu dochody większe o półtora miliarda złotych. Zdaniem szefa resortu finansów, Jarosława Bauca, budżetowy "poślizg" nie stanowi zagrożenia dla państwowej kasy:

Bauc podkreślił, że opóźniając przekazanie do Sejmu projektu przyszłorocznego budżetu rząd nie kierował się żadnymi motywami politycznymi. Argumentów tych nie przyjmuje opozycja oskarżając AWS-owski gabinet o polityczne podłoże przeciągania prac nad budżetem.

"Dłużej porządzić"?

Ryszard Petru doradca byłego ministra finansów Leszka Balcerowicza nie ma wątpliwości, co kieruje politykami obozu rządzącego w przedłużaniu prac nad budżetem: „Wydaje mi się jednak, że głównym powodem jest powód polityczny. Mianowicie AWS chce dłużej sobie porządzić”. Podobnie sądzi Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych. Jego zdaniem uszczuplenie planowanych wpływów budżetowych na skutek uchwalenia innej niż to proponował rząd wersji podatku o VAT nie daje podstaw, żeby aż o sześć tygodni opóźniać przedstawienie Sejmowi projektu budżetu. Opozycja domyśla się więc, że politycy AWS obawiają się, że budżet nie zostanie przyjęty, nastąpi rozwiązanie Sejmu i dlatego starają się opóźnić ten moment by pozałatwiać swoje sprawy np. mieć czas na wybranie dwóch nowych członków KRRiTV.

Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF FM Ryszarda Cebuli:

09:20