"Szef Platformy Obywatelskiej totalnie odleciał, dotknęła go mania prześladowcza. Platforma to partia coraz bardziej sfrustrowana" - powiedział po wystąpieniu Grzegorza Schetyny wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Szef PO przemawiał podczas konwencji we Wrocławiu.

"Szef Platformy Obywatelskiej totalnie odleciał, dotknęła go mania prześladowcza. Platforma to partia coraz bardziej sfrustrowana" - powiedział po wystąpieniu Grzegorza Schetyny wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Szef PO przemawiał podczas konwencji we Wrocławiu.
Grzegorz Schetyna (po lewej) i Joachim Brudziński (po prawej) /Zdjęcie po lewej: Aleksander Koźmiński/PAP; zdjęcie po prawej: Rafał Guz/PAP /PAP

Grzegorz Schetyna mówił m.in. o tym, że Polacy muszą zdecydować, jakiej Polski chcą: europejskiej czy PiS-owskiej. Według szefa Platformy, prezes PiS - Jarosław Kaczyński - śni sen o potędze Prawa i Sprawiedliwości i siebie samego, a nie o potędze Polski.


Chciałbym wyrazić olbrzymie wyrazy współczucia wobec pana Schetyny, który w ramach walki, jaką dzisiaj toczy jego partię i obóz polityczny, w ramach opozycyjności totalnej, totalnie odleciał - powiedział Brudziński. Jak dodał, "należy odnieść wrażenie, że jakaś mania prześladowcza dotknęła dzisiaj pana Grzegorza Schetynę". Jeżeli on w otaczającym świecie i w tej sytuacji, jaka jest w Polsce, największe zagrożenie widzi w PiS, w osobie Jarosława Kaczyńskiego, to wyrazy współczucia.

Brudziński powiedział też, że chce złożyć Schetynie wyrazy serdecznego podziękowania. Jeżeli Schetyna ma zamiar w tym kierunku, z taką retoryką, totalną opozycyjnością, totalnym odlotem i odjazdem, prowadzić własną partię, to możemy spokojnie zająć się ciężką pracą i realizacją naszego programu - ironizował. Wszystko na to wskazuje, że niespecjalnie powinniśmy zajmować się coraz bardziej sfrustrowaną partią opozycyjną.

Wicemarszałek pytany o słowa Schetyny, według którego procedura impeachmentu wobec prezydenta powinna znaleźć się w polskiej konstytucji, Brudziński powiedział: Równie dobrze Schetyna może zaproponować, żebyśmy do konstytucji wpisali, że pierwszy załogowy lot na Marsa odbędzie się z siedziby Platformy. Jest granica kabaretu politycznego.

APA