"Oddaję hołd wszystkim żołnierzom antyhitlerowskiej koalicji, którzy przyczynili się do zwycięstwa w maju 1945 roku. Czczę pamięć wszystkich ofiar tej strasznej wojny" - powiedział prezydent Bronisław Komorowski na Westerplatte z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej.

W przemówieniu wygłoszonym 8 maja tuż po północy prezydent zaznaczył, że to na Westerplatte 1 września 1939 roku armatnie salwy z pancernika Schleswig-Holstein obwieściły początek II wojny światowej. Jak zaznaczył Komorowski, wybuch wojny poprzedziła i umożliwiła współpraca dwóch totalitaryzmów - hitlerowskiego i stalinowskiego.

Symbolem tej współpracy jest umowa z sierpnia 1939 roku, w Polsce zwana umową Ribbentrop-Mołotow, na świecie znana jako umowa Hitler-Stalin. Tutaj na Westerplatte polski żołnierz rozpoczął walkę, którą ręka w rękę z alianckimi sojusznikami toczył do samego końca wojny na Zachodzie, na Wschodzie i w Afryce od 1939 do maja 1945 roku - powiedział Komorowski. W tym miejscu pragnę więc oddać hołd wszystkim, którzy walczyli przeciwko nazistowskiej agresji, wszystkim żołnierzom antyhitlerowskiej koalicji, którzy przyczynili się do zwycięstwa w maju 1945 roku. Pragnę też uczcić pamięć wszystkich ofiar tej strasznej wojny, niezależnie po której stronie wojennej barykady ginęli - podkreślił prezydent.

Komorowski zaznaczył także, że Gdańsk to także miejsce narodzin Solidarności, "która podważyła pojałtański ład w całej Europy".

Na Westerplatte o Ukrainie

Miejsce Ukrainy i innych państw Europy Wschodniej, o ile tego zechcą i będą na to gotowe, jest w naszym wspólnym europejskim domu - to słowa jakie padły na Westerplatte z ust Bronisława Komorowskiego. Trwająca ciągle wojna na Ukrainie nie pozwala nam jednak zapomnieć, że w Europie są jeszcze siły, które przywołują wspomnienie najczarniejszych okresów XX-wiecznej historii Europy, które nadal operują logiką stref wpływów, dążą do utrzymania sąsiadów w wasalnej zależności, nie respektując cywilizowanych zasad prawa i stosunków między narodami - mówił prezydent. Według Komorowskiego, to na naszych oczach, gdy kolejny naród zademonstrował swoje pragnienie połączenia się z Europą, ujawniając pragnienie normalnego, godnego życia w warunkach większej wolności, odpowiedzią silniejszego sąsiada było użycie siły oraz siłowa zmiana granic.

Tego w Europie nie praktykowano właśnie od 1945 roku. To dlatego trudno jest nam dzisiaj radośnie świętować fakt, że 70 lat temu w Europie zakończyła się II wojna światowa - podkreślił polski prezydent.

Według Komorowskiego "doświadczenie ostatnich 70 lat, a także lat poprzedzających wrześniowe salwy na Westerplatte niezbicie dowodzi, że na takie praktyki nie może być przyzwolenia, że wobec takich praktyk Europie nie wolno się cofać". Te anachroniczne, a zarazem szkodliwe dla trwałego pokoju postawy również i dzisiaj nie zatrzymają dążenia narodów do decydowania o własnym losie; nie zatrzymają ich nowe generacje czołgów ani rakiet, a ci, którzy takie postawy demonstrują, muszą spotkać się z naszym stanowczym sprzeciwem - oświadczył prezydent.

Tym, którzy są ich ofiarami, którzy pragną iść ku światu, gdzie sąsiad nie musi bać się sąsiada, należy się nasza solidarność i nasze wsparcie - dodał. Jak zaznaczył, jest to jedna z lekcji ostatnich 70 lat, która powinna być dla światowych przywódców trwałym zobowiązaniem.

Na obchodach ma Westerplatte obecni byli m.in. prezydenci: Bułgarii - Rosen Plewnelijew, Chorwacji - Kolinda Grabar-Kitarović, Czech - Milosz Zeman, Estonii - Toomas Hendrik Ilves, Rumunii - Klaus Iohannis, Litwy - Dalia Grybauskaite, Ukrainy - Petro Poroszenko, premier Słowacji Robert Fico, a także sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

(ug)